afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Wszechobecna tykwa

Ciężko mi sobie wyobrazić owoc, który byłby w Polsce nieodłącznym elementem naszego życia, używany na wiele sposobów i obecny w każdym domu. W Afryce takim owocem, a właściwie skorupą owocu, jest tykwa.

Jako pożywienie sam owoc ma drugorzędne znaczenie, za to zewnętrzna, zdrewniała skorupa używana jest powszechnie w Afryce do uzyskiwania naczyń zwanych kalabasa. Misy, butelki uzyskiwane z przekrojonej bądź uformowanej na ten użytek tykwy są wykorzystywane do przenoszenia i przechowywania wody, napojów, zbóż. W takich naczyniach przechowuje się często wino palmowe, gdyż tykw nie atakują termity. Robi się z nich także łyżki, instrumenty muzyczne, maski, pudełka na biżuterię czy ubrania. Tykwy służą jako pudła rezonansowe do różnych instrumentów muzycznych jak lutnie, afrykańskie ksylofoniczne marimby, bębny i grzechotki.

Tykwa jest tropikalną krewniaczką dyni, a dokładnie owocem drzewa z rodziny Bignoniaceae (Crescentia cujete), rośnie nie tylko w Afryce ale i w płd. i Centralnej Ameryce oraz Indiach. Drzewo na którym rośnie poznaje się po okrągławo-nerkowatych liściach, białych kwiatach i oczywiście owocach. Gatunek ten uprawiany jest od tysięcy lat ze względu na wszechstronne zastosowanie skorupy owoców.

Dojrzała tykwa posiada najczęściej kształt okrągły bądź baniasty z wydłużoną szyjką. Aby przeciąć bądź uformować tykwę, owoc wyrywa się i moczy dłuższy czas w wodzie aż do momentu rozkładu. Twarda na podobieństwo kory skorupka może być wtedy przecięta, a wnętrze owocu wyrzucone. Tykwy uzyskują pożądany kształt poprzez ich obwiązywanie bądź włożenie w różne formy w momencie wzrostu rośliny, która w naturalny sposób przystosowuje się do narzuconego jej kształtu. Fragmenty tykwy używane są w charakterze narzędzi ceramicznych czy nawet rolniczych.

Naturalna kolorystyka kalabasy jest zielona, plamiasta, po wyschnięciu obejmuje odcienie ochry do brązu. Jej powierzchnia może być gładka bądź chropowata, o wystających wypustkach. Po oszlifowaniu nabiera połysku. Może być farbowana na jednolitą barwę poprzez zanurzenie w kąpieli z czerwonej ochry (często stosowane), bądź przy użyciu pigmentu białego lub indygo. Spotyka się tykwy w całości malowane farbami chemicznymi.

Dekoracje mogą być ryte na skorupie bądź malowane oleistą mazią podobną do tych, używanych do tekstyliów. Najbardziej popularne są powtarzające się ryte wzory geometryczne, choć spotyka się też przedstawienia scenek z życia codziennego. Tykwy mogą być wykańczane plecionką, koralikami bądź dekoracją ze skóry (rzemienie).

W Ghanie bobo-dreadmen, używają kawałka przedziurawionej tykwy z wyrytym imieniem oraz przydomkiem jako osobistego amuletu. Charakterystyczne dla tej grupy są też wykonywane przez nich z tykwy torby, zamykane na guziki z wystających nasion. Torby ryte są w motywy symboliczne (mapa Afryki, wzory pacyfistyczne) i nie są dobrze widziane u innych grup społecznych.

W związku z powszechnym użyciem kalebasy w Afryce, związane są z nią liczne opowieści, mity i wierzenia. Tykwa jest odzwierciedleniem wszechświata, formy idealnej. Jej użycie jest powszechne, a jednak jego pierwowzór bywa mityczny, czasem wręcz boski. W mitologii Fonów z Dahomeju wszechświat przedstawiony był jako dwie połówki tykwy. Według mitu kosmologicznego Jorubów z Nigerii, świat ludzi i duchów odpowiada dwóm połówkom tykwy, które są podobne do siebie choć należą pierwotnie do jednej całości.

Mieszkańcy wioski Agoxoe (Alvanyo, region Volty, Ghana) używają i przechowują naczynia z tykwy z widocznym szacunkiem. Rozbitej czy starej kalabasy nie wyrzuca się – wraca po prostu pod drzewo, z którego wyrosła. Zawieszana jest często w dekoracyjny sposób w siatkach pod dachem domu.

Na ulicach sprzedaje się w nich wino palmowe, płatki owsiane, ryż, przenosi się w nich wodę, owoce. Prawie każdemu naczyniu z tykwy przypisany jest właściciel – stąd starannie wyryte inicjały bądź imię. Tykwy używane na co dzień w charakterze naczyń, są często przekazywane z pokolenia na pokolenie. Można pić z tykwy, która miała parenastu właścicieli o imionach starannie wyrytych na brzegu naczynia. Wtedy nawet woda nabiera niepowtarzalnego smaku!

Karolina Marcinkowska

Karolina Marcinkowska, asystentka w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie w Dziale Etnografii Krajów Pozaeuropejskich – zajmuje się kulturą i sztuką Afryki oraz organizacją imprez. Absolwentka Etnologii i Antropologii oraz podyplomowego Studium Krajów Rozwijających się na UW w Warszawie, wolontariusz PAH. Współpracuje z Unia Teatr Niemożliwy i TR Warszawa. Podróżuje ile tylko się da, właściwie jest uzależniona od wędrowania, a może ma to we krwi. Jej mottem jest hasło "kto błądzi, nie szuka"- wierzy w nieprawdopodobne przypadki, znaki i ludzi spotykanych na swojej drodze. O zawrót głowy przyprawia ją ilość pasjonujących krajów, ludzi, języków, tańców, muzyki… Z dwóch możliwości wybiera obydwie.

 Dokument bez tytułu