afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej W językowym chaosie (1)

Republika Południowej Afryki charakteryzuje się największą na świecie, obok Nigerii i Indii, wielojęzycznością. RPA ma 11 języków oficjalnych, a na co dzień używa się ich ponad 20. Życie w tak zróżnicowanym językowo kraju bywało dla mnie dezorientujące. Pamiętam też szok, jaki wywoływała moja odpowiedź na pytanie Afrykańczyków: „ile jest oficjalnych języków w twoim kraju?“. Nie chcieli uwierzyć, że w Polsce mówi się tylko w jednym języku.

O pomoc przy napisaniu artykułu na temat sytuacji językowej w RPA poprosiłam prof. Susan Coetzee-Van Rooy*. Susan uczyła mnie socjolingwistyki na Uniwersytecie North-West w Vanderbijlpark. Nie poznałam dotąd nikogo, kto z taką pasją opowiadałby o różnorodności językowej w Afryce. Dodatkowo, Susan jest jedną z najsympatyczniejszych i najcieplejszych osób, jakie dane było mi poznać w RPA. Gdy poprosiłam ją o udzielenie mi wywiadu, zgodziła się z charakterystycznym dla niej entuazjazmem i zapałem.

Karolina Drejerska: Dlaczego tak bardzo interesuje Cię wielojęzyczność?

Susan Coetzee-Van Rooy: Sądzę, że moje zainteresowanie językami zaczęło się bardzo wcześnie, już w szkole podstawowej. Miałam fantastycznych, bardzo kompetentnych nauczycieli angielskiego i afrikaans, którzy stale zachęcali mnie do rozwijania moich zainteresowań językowych. Na studiach zajęłam się tą pasją już na poważnie.

Poza tym, z czasem stawałam się coraz bardziej świadoma wielojęzycznej natury społeczeństwa południowoafrykańskiego. Przecież nawet ci Południowoafrykańczycy, którzy żyją w izolacji od pozostałej części społeczeństwa, zdają sobie sprawę z tego, że w ich kraju mówi się wieloma językami. Świadomość, że znakiem charakterystycznym naszego społeczeństwa jest wielojęzyczność, a nie  jeden język, jest głęboko zakorzeniona w świadomości Południowoafrykańczyków. Dlatego też, jeżeli ktoś jest zainteresowany językoznawstwem, życie w RPA jest prawdziwym błogosławieństwem! Mieszkamy w prawdziwym laboratorium językowym! Ciężko mi wyobrazić sobie lingwistę w RPA, którego nie interesuje wielojęzyczność.

A tak poza tym… jak kogoś może nie interesować tak cudowne zjawisko?!

Polakom ciężko wyobrazić sobie rzeczywistość kraju, w którym jest 11 oficjalnych języków i ponad 20 w użyciu. Jak to się stało, że RPA jest tak skomplikowanym językowo krajem?

Ciężko odpowiedzieć na to pytanie – moja odpowiedź byłaby z pewnością zbyt długa. Przedstawię więc może bardzo ogólny zarys na potrzeby wywiadu. Oczywiście, głównym źródłem naszej wielojęzyczności jest skomplikowana historia. Najpierw należy wspomnieć o migracjach ludności afrykańskiej w obrębie kontynentu, która doprowadziła do rozproszenia grup, używających tych samych języków. Poza tym, nastąpił imigracja Portugalczyków, Holendrów i Anglików. Przenoszono także do RPA niewolników z Indii i Malezji.

W czasie apartheidu, jednym z założeń Partii Narodowej było podkreślanie różnic etniczno-lingwistycznych oraz oddzielny rozwój poszczególnych grup etnicznych. Ta praktyka rzeczywiście podzieliła społeczeństwo, ale z drugiej strony zmotywowała do walki o własną kulturę i język.

Podczas przemian społecznych w RPA po 1994 roku wprowadzono wyjątkowy system językowy. W Konstytucji uznano 11 języków oficjalnych, a także wymieniono języki, które są uważane za dziedzictwo narodowe. Ponieważ wszystkie języki oficjalne mają taki sam status, podniesiono w ten sposób rangę rdzennych języków. Dotąd nie miały one takiego statusu, jak afrikaans czy angielski. Ten system językowy jest też symbolem nowej RPA – zjednoczonej w swej różnorodności.

Czy istnieje lingua franca na poziomie narodowym w RPA?

Podczas spotkań różnych grup w RPA, zazwyczaj kontekst lub miejsce decydują, jaki język będzie lingua franca. Jeśli spotkanie ma miejsce w Western Cape, lingua franca będą afrikaans oraz języki nguni, np. zulu i xhosa. Jeśli takie spotkanie ma miejsce w prowincji Gauteng,  prawdopodobnie używane są języki sotho, np. southern sotho czy tswana. Jeśli członkowie spotkania nie znają tych języków, wówczas używany będzie również angielski.

Uważam, że nie ma jednego lingua franca dla całego kraju.

Jaka jest rola angielskiego, afrikaans oraz języków afrykańskich w RPA?

Angielski odgrywa bardzo ważną rolę w edukacji. Właściwie powoli wypiera z niej użycie innych języków. Podobnie jest w sferze biznesu.

Zarówno rdzenne języki afrykańskie, jak i afrikaans, odgrywają bardzo ważną rolę w tożsamości kulturowej grup, które ich używają. Ponadto, często pełnią rolę lingua franca. Na przykład, southern sotho często używany jest w regionie Vaal Triangle do komunikacji między osobami, mówiącymi różnymi językami. Podobnie afrikaans funkcjonuje jako lingua franca w Western Cape czy North West. Szkoły, w których używany jest afrikaans, słyną z wysokiego poziomu. Jednak ten język jeszcze przez pewien czas będzie musiał sobie radzić ze stygmatyzacją. Wciąż bywa postrzegany jako język opresora.

No właśnie. O afrikaans często mówiło się „biały język“. Sądzisz, że wciąż jest tak postrzegany?

W spisie ludności z 2011 roku, 600 000 Afrykańczyków uznało afrikaans za swój pierwszy język. 1 400 000 Afrykańczyków wskazało na język angielski. Z mojego doświadczenia wynika, że większość osób używa afrikaans jako trzeciego, czwartego czy piątego języka. I tak, sądzę, że afrikaans wciąż jest postrzegany jako „biały język“.

Jutro część druga wywiadu.

*Susan Coetzee-Van Rooy wykłada na Uniwersytecie North-West. Od 2009 roku przewodniczy pracom badawczo-rozwojowym na Wydziale Nauk Humanistycznych na NWU. Jest także przewodniczącą South African Association for Language Teaching (SAALT). Pracuje nad projektem Understanding and Processing Language in Complex Settings (UPSET). Jest członkiem Linguistics Society of Southern Africa (LSSA) oraz the International Association of World Englishes (IAWE). Interesuje się wielojęzycznością oraz rolą, jaką odgrywa język angielski w wielojęzycznych krajach. Jest autorką ponad 20 publikacji naukowych. Zna język angielski, afrikaans i holenderski. Uczy się southern sotho.

 Dokument bez tytułu