afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Trudny los Egipcjanek

Już od kilku miesięcy coraz głośniej jest o wybrykach egipskich mężczyzn, którzy stanowią istne utrapienie dla Egipcjanek. Okazuje się, że przemoc na tle seksualnym nie jest w Egipcie czymś marginalnym, a jej ofiarami stają się właśnie kobiety. Jednak nie wszyscy zamierzają się temu przyglądać bezczynnie.

Nie od dziś wiadomo, że Egipcjanie mają problem ze swoją seksualnością. Odseparowani przez tradycję islamu od świata kobiet, bardzo często podejmują aktywność seksualną z przedstawicielami swojej płci. Jeszcze inni, którym uda się znaleźć w pobliżu ośrodków wypoczynkowych, korzystają z turystek, żądnych egzotycznej przygody w ramionach równie „egzotycznego” kochanka.

Jednak oprócz tych dwóch zjawisk, pojawia się jeszcze trzecie, które jest już aktem przemocy. Przykład: 30-letnia kobieta spacerowała wraz z córką jedną z kairskich ulic, na których trwała uroczystość z okazji wygranej Egiptu w Pucharze Narodów Afryki. W pewnym moencie została zaatakowana przez tłum świętujących mężczyzn. Nikt ze świadków nie chciał kobiecie pomóc, bo obowiązywała męska „solidarność”. Dopiero kiedy kobieta została siłą rozebrana przez tłum, uratował ją jeden z taksówkarzy, okładając napastników pasem.

To właśnie Kair jest miejscem, gdzie najczęściej dochodzi do podobnych aktów przemocy. Mężczyźni przestali zachowywać się wobec kobiet jak wobec własnych sióstr czy matek. Stąd coraz częściej słyszy się apele o powrót do “starych dobrych czasów”, kiedy takie incydenty nie były dopuszczalne. Część winy zrzuca się tez na trudną sytuacja finansową młodych Egipcjan, których coraz częściej nie stać na małżeństwo i założenie rodziny. Brak możliwości zaspokojenia swojego popędu jako mąż, przy jednoczesnym dostępie do treści erotycznych i pornograficznych w internecie i za pośrednictwem telewizji satelitarnej, powodują jeszcze większą frustrację na tle seksualnym wśród mężczyzn.

Ostatnie badania dowiodły, że atakowane są nie tylko kobiety, które nie zakrywają swoich włosów lub całej twarzy. Egipcjanki ubrane zgodnie z zasadami islamu stanowią aż 70 procent atakowanych przez mężczyzn kobiet. Z tych samych badań wynika, że ofiarami przemocy seksualnej na ulicy jest aż 82 procent Egipcjanek.

Jednak nie wszyscy Egipcjanie myślą tak jak tłum. Pomimo, że pozostają w mniejszości, Ahmed Salah postanowił wraz z przyjaciółmi rozpocząć kampanię przeciwko przemocy seksualnej na ulicach egipskich miast. Zaadresował ją do mężczyzn.

Zaczęło się od tego, że w lipcu br. założył grupę na Facebooku, która obecnie ma 23 tysiące członków i wspiera działania Salaha. Ludzie, którzy pracują przy kampanii są bardzo młodzi. Mają od 14 do 24 lat. Czas antenowy inicjatywie Salaha przyznały największe stacje telewizyjne, łącznie z kanałem informacyjnym Al-Jazeera. Swojego poparcia udzieliło wiele znanych osobistości. Poza działaniami w mediach organizowane są również kursy samoobrony dla kobiet.

Problemu nie widzą egipskie władze. Ich zdaniem nikt nie zgłasza przypadków przemocy seksualnej. Jednak według raportu egipskich organizacji pozarządowych zajmujących się obroną praw kobiet, kobiety boją się iść na policję. Co więcej, jak widać na filmie (poniżej) policja nie reaguje na takie sytuacje.

Jednak Salah nie ma złudzeń. Jedną kampanią nie rozwiąze się problemu. Dotykanie i obmacywanie kobiet, wykrzykiwanie pod ich adresem nieprzyzwoitych słów, a nawet pokazywanie swoich genitaliów, będzie bardzo trudno wyplenić. Dlatego według Egipskiego Centrum Na Rzecz Praw Kobiet należy wprowadzić prawo, które będzie surowo karać mężczyzn zachowujących się agresywnie wobec kobiet spotkanych na ulicy.

ostro

 Dokument bez tytułu