Sen o pomocy

afryka.org Kultura Film Sen o pomocy

„Antymalaryki są konieczne. Minimalizują prawdopodobieństwo zachorowania” „Ale przecież one wpędzają człowieka w depresję!”. Dialog ten można potraktować jako krótkie résumé filmu – paraboli o śpiączce powstałej na skutek nieudolnej pomocy rozwojowej dla krajów Globalnego Południa.

Śpiączka to choroba, która w filmie nie istnieje. Zmaganie się z nią to przysłowiowa „walka z wiatrakami” wzbogacona o uzasadnienie moralne – niesienie pomocy potrzebującym. Gdy znika zasadność pomocy humanitarnej jest ona kontynuowana w formie pseudo-pomocy rozwojowej. Dlaczego? Reżyser obnaża drugie dno akcji pomocowych Europy dla Afryki: ekspiacyjne marnotrawstwo znacznej części funduszy / wpędzanie w marazm (śpiączkę – schlafkrenkheit) biorców pomocy tracących zmysł entrepreneurship / dawanie szansy na zarobek autochtonom zaangażowanym w projekt (komiczne sceny poszukiwania świdrowców na kolejnych mikroskopach; zdziwienie wizytatora z Francji brakiem cierpiących na trypanosomatozę).

Tytułowego bohatera poznajemy w sytuacji beznadziejnej – pozorującego zwalczanie dawno pokonanej już epidemii, rozdartego między rodziną w Niemczech a Afryką. Decyzje podejmowane przez niego mogą szokować widza – są to jednak wybory daily life każdego ekspaty pracującego na południe od Sahary (gorąco polecam film byłym pracownikom kontraktowym, którzy na widowni będą lekko uśmiechać się przy scenach wywołujących głośny rechot publiczności!).

Film ten nie stanowi próby obalenia stereotypów o Afryce. Zdaniem części uczestników debaty, zorganizowanej przy współpracy z Fundacją „Afryka Inaczej”, po projekcji w Kinie Muranów (16.08.2011), to nie jest nawet film o Afryce. Abstrahując od niezwykle oryginalnych rozważań prelegentów, czy Afryka to kraj czy kontynent, i czy miała przeszłość historyczną czy jej nie miała, zgodzić się należy z prelegentami, że wielopoziomowa narracja koncentruje się wokół problemu tożsamości „Innego” oraz zasadności niesienia pomocy rozwojowej. Zagadnienia te ukazane zostały równolegle. Ebbo (lekarz niemiecki od wielu lat przebywający w Kamerunie) przypomina Conradowskiego Kurtza. Alex (wychowany we Francji syn migrantów z Konga) to Marlow. Obaj zmagają się z problemem autoidentyfikacji, wpisania się w kulturę kraju przyjmującego. Dystynkcja „ojczyzna-obczyzna” w filmie de facto zanika. Powroty są indywidualnymi wyborami, a nie koniecznością dziejową (Ebbo decyduje się porzucić rodzinę i zostać w Kamerunie). Podobnie przedstawia się kwestia pomocy dla krajów rozwijających się. Pytanie „czy pomagać” pozostaje bez reżyserskiej odpowiedzi. Widz musi sam podjąć decyzję, obserwując nieudolną realizację projektów w Kamerunie, czy patetyczne odczyty na jej temat w Paryżu.

Tytuł filmu polski dystrybutor zmienił ze „Śpiączka” na „Sen o Afryce”. Cieszyć się można, że nie wybrał „Koszmaru”, „Narkolepsji”, bądź innego zwrotu z pogranicza parapsychologii thrillerów hollywoodzkich i fachowej medycyny tropikalnej (czekam na remake p.t. „Powrót świdrowców”).

Do kogo zatem adresowana jest produkcja Urlicha Köhlera? Na projekcję z całą pewnością pójdą afroentuzjaści – ich jednak nietrudno zadowolić, wystarczy sam pokaz o Afryce, impreza nadal niestety za rzadka w stolicy. Obawiam się, że „Sen o Afryce” nie trafi w gusta szerszej publiczności. Obraz jest zbyt realistyczny (z wyjątkiem nieco surrealistycznego zakończenia, gdzie lekarz – realizując kameruńskie prawdy ludowe – przeistacza się w hipopotama), a zagadnienia w nim poruszane wymykają się opinii publicznej. Warto projekcje tego typu łączyć z debatami – dowiodło tego spotkanie w Muranowie. Na koniec przytoczę frazę, będącą – zdaniem jednego z prelegentów – kwintesencją przesłania filmu: „ze-wnętrze [1] włącza się do wnętrza Inności”. Nawet jeśli zapomniałem jakiegoś „elementu dyskursywnego” wywodu zaproszonego filozofa-prelegenta, ciężko nie zgodzić się z nim i nie polecić filmu wszystkim zainteresowanym tematyką afrykańską, dylematami development studies oraz… medycyną tropikalną!

Błażej Popławski

[1] Zakładam, że zwrot ten należy pisać na modłę Heideggera.

 Dokument bez tytułu