Rasizm. Wywiad z Pete’m O’Nealem

afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Rasizm. Wywiad z Pete’m O’Nealem

Pete O’Neal to jeden z założycieli Czarnych Panter w Kansas, USA. Od ponad trzech dekad Pete i jego charyzmatyczna żona Charlotte O’Neal, zwana Mamą C, pieśniarka, poetka i szamanka, mieszkają pod Aruszą. Uciekli amerykańskiemu wymiarowi sprawiedliwości, kiedy zorientowali się, że zemsta służb za działalność w Czarnych Panterach złamie Pete’owi życie.

1.

W Usa River niedaleko Aruszańskiego Parku Narodowego, Pete i Charlotte założyli UAACC (United African Alliance Community Center) i szkołę z domem dla dzieci (Leaders of Tomorrow Children’s Home). Realizują w ten sposób jeden z najważniejszych postulatów Czarnych Panter – dobra edukacja za darmo, dobre jedzenie dla każdego potrzebującego dziecka, opieka i wsparcie w duchu równości, szacunku i wolności.

2.

Kajtek chodzi do niezwykłej szkoły w Aruszy, w Tanzanii. International School Moshi (ISM) to szkoła IB. Rozwija i kształci dzieci z różnych krajów, mając na celu dać światu odpowiedzialnych, kosmopolitycznych i wrażliwych ludzi.

Sześć klas szkoły podstawowej w ISM kończy Exhibition, Wystawa. Uczniowie wybierają swój własny temat, który będą zgłębiać przez dwa miesiące, aby w dniu Wystawy zaprezentować go całej szkole i okolicznej społeczności. Każde dziecko ma swoje wystawowe stanowisko. To wielki dzień przejścia dzieci z okresu spokojnej nauki i zabawy do secondary, gimnazjum. W szkołach IB jedynie główną ideę tematów Wystawy określane się odgórnie – jest ona bardzo szeroka i zawsze ma związek z dobrostanem/konfliktami/problemami współczesnego świata. W tym roku uczniowie ISM mieli zająć się Sharing the Planet.

Większość kolegów i koleżanek mojego syna zajęła się ekologią i opracowywała palące zagadnienia znikających lasów, zagrożonych gatunków zwierząt, zanieczyszczeniem wody. Kilkoro uczniów postanowiło pracować nad zagadnieniami społecznymi – takimi jak konflikty (i próby ich rozwiązywania) między chrześcijanami a muzułmanami w Tanzanii, dramat dzieci-żołnierzy w Ugandzie, tarcia między Masajami a turystyką.

Kajtek niemalże od początku wiedział, że będzie zajmował się rasizmem. Kocha czarną muzykę, kocha Afrykańczyków, kocha Afrykę, która jest dla niego domem.

Jego pierwszym potwornym odkryciem była wizyta w katedrze na Zanzibarze, zbudowanej na miejscu dawnego targu niewolników. W budynku obok katedry można obejrzeć lochy, w których przetrzymywano Afrykańczyków na sprzedaż. Niskie stropy, łańcuchy, wilgoć, ciemność.

Nie mógł pojąć, jak w czyjejś głowie mogła zagnieździć się płaska i parszywa myśl, że Czarny jest gorszy od Białego.

Rasizm to wielki temat i szczególnie trudny – zwłaszcza w Afryce, gdzie w afrykańskim holokauście zginęły miliony istnień.

Na Wystawie Kajtek opowiadał o swoich odkryciach podczas researchu. Miał dużą publiczność, uczniowie ze starszych klas słuchali go bardzo uważnie, zwłaszcza ci, których kolor skóry odbiega od wszechpożądanego – białego.

Dwie niemal identyczne lalki-bobasy położone na stole przed słuchaczami ilustrowały niezwykły eksperyment, który w latach 40’ minionego stulecia przeprowadzili amerykańscy socjologowie, a o którym mówił Aruszanom Kajtek. Kenneth i Mamie Clark postanowili porozmawiać z czarnymi amerykańskimi dziećmi na temat dwóch lalek różniących się tylko kolorem plastikowej skóry. Jeden bobas był ciemno brązowy, drugi różowy.

Na pytanie, który bobas jest ładniejszy i z którym wolałyby się bawić, 63% dzieci wskazało różowego. Co więcej – 44 % dzieci się z nim zidentyfikowało. William Julius Wilson, profesor Harvardu uznał wynik badań za druzgocący: „Te dzieci uważają, że Biali są znacznie piękniejsi niż Czarni”.

W 60 lat później (i po tym, jak Ameryka wybrała ciemnoskórego prezydenta) eksperyment został powtórzony i przestawiony w programie „Good Morning America”. Aż 88 % czarnych dzieci w wieku od 5 do 9 lat z łatwością zidentyfikowało się z ciemnobrązową lalką. 42 % chciało się z nią bawić, większość dzieci uznała ją za ładniejszą.

Mimo dobrych wyników badań (a raczej lepszych niż w latach 40’), wiele ciemnoskórych dzieci ciągle czuje się gorzej niż ich jasnoskórzy rówieśnicy. Mają też wielkie problemy z poczuciem własnej wartości. Szczególnie dziewczynki. (Eksperyment i wypowiedzi dzieci na temat lalek można obejrzeć tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=i20d11fGz-0)

Jaskrawym przejawem ekonomicznej dyskryminacji (deprecjacji?) był również oburzający Kajtka kolegów fakt, który dziennikarz Stephen J. Dubner zamieścił na blogu Freakonomics. Zestawił dwie różne ceny z Amazon.com. Ceny dotyczyły dwóch IDENTYCZNYCH domków dla lalek. Jeden zamieszkiwały białe laleczki, drugi – czarne. Ten „biały” kosztował 63..99$. „Czarny” … 37.99$ (http://freakonomics.com/2011/12/02/why-does-a-caucasian-dollhouse-cost-nearly-70-more-than-an-african-american-dollhouse/comment-page-6/)

Jednym z najważniejszych etapów Kajtkowych poszukiwań była rozmowa z Pete’m O’Nealem.

Do UAACC (United African Alliance Community Center) pojechaliśmy w niedzielę.

Wcześniej przeczytaliśmy tyle, ile było można o Czarnych Panterach w Wikipedii. Zajrzeliśmy na stronę UAACC. Obejrzeliśmy „Malcolma X” Spike’a Lee, „Służące” Tate Taylor i „Kamerdynera” Lee Danielsa.  Zebraliśmy artykuły o Marcusie Garveyu, Rosie Parks, Martine Lutherze Kingu. Przeczytaliśmy książkę o wydarzeniach w Little Rock 57’ i ich bohaterce Elisabeth Eckford. Słuchaliśmy protest songów Burning Spear i Boba Marleya, zwłaszcza „War”. Słuchaliśmy też dużo Kanye Westa i Jaya Z. Sprawdzaliśmy wiadomości – trafiliśmy na artykuły w BBC na temat uniewinniającego wyroku dla Zimmermana, który zastrzelił Trayvona Martina.

Kajtek przygotował listę kilu pytań do Pete’a, zabraliśmy dyktafon i pojechaliśmy.

Pete przyjął Kajtka jak najpoważniejszego interlokutora. Rozmawiali przez trzy godziny. Po tej rozmowie przez wiele tygodni Kajtek powtarzał, że Pete jest jego bohaterem.

3.

– Pete, czym są Czarne Pantery?

– Czarne Pantery to partia założona w 1966 roku przez Huey Newtona i Bobbiego Seale’a w Oakland w Kalifornii. Partia była początkowo lokalną organizacją walczącą z brutalnością policji w ich mieście.

Nastawienie Newtona i Seale’a wobec oprawców różniło się od nastawienia Gandhiego i Martina Luthera Kinga. Nie opowiadali się za filozofią walki bez przemocy. Dopuszczali walkę i przemoc w obronie własnej oraz w obronie własnych domów i rodzin – jeśli – uwaga: jeśli – wszystkie inne środki obrony zostały wyczerpane.

Bardzo wielu młodym Czarnym (i Białym też) spodobała się idea walki w obronie własnej. Nie mogli się pogodzić z filozofią nadstawiania drugiego policzka. Wiedzieli, że od tej pory, jeśli ktoś ich zaatakuje, będą się bronić z godnością.

Dochodziło do starć z policją, ponieważ Czarne Pantery kontrolowały pracę policji – nie chciały, żeby w momencie aresztowania Czarni byli bici, katowani, poniżani, co w tamtych czasach byłą normą.

W większości miast Ameryki Czarni bali się policji, która była bardzo agresywna i rasistowska. Nachodziła czarnoskórych mieszkańców i w imię prawa ich gnębiła. Dlatego Czarne Pantery w Oakland śledziły policyjne patrole – z kodeksami prawa w rękach. Trzymały się nieco z boku i wkraczały do akcji, kiedy widziały, że policja nadużywa siły. Nie możecie tego robić, mówiły, bo to jest wbrew prawu – i czytały policjantom odpowiednie fragmenty z kodeksu. Policjanci byli wściekli.

Teraz – uważaj – ważna sprawa. Podczas śledzenia i pilnowania policji, Czarne Pantery były uzbrojone. Ale musisz zrozumieć, że było to całkowicie zgodne z prawem. Ponieważ prawo w Ameryce pozwala ci mieć i nosić przy sobie broń. Ponadto prawo pozwala obserwować policję, jeśli robi się to z odległości 15 stóp. I tak robiły Pantery, co drażniło policję.

Zaczęło się robić gorąco. Policja odpowiadała na interwencje Panter przemocą, a Pantery się broniły.

Coraz więcej młodych ludzi napływało do partii. Byli pod wielkim wrażeniem akcji Czarnych Panter. Wreszcie mieli szansę, żeby się sprzeciwić oprawcom i dumnie podnieść głowy. Z małej organizacji partia przekształciła się w rewolucyjną awangardę.

Obserwowaliśmy, co się wówczas działo w świecie – widzieliśmy ludzi w Afryce, w Ameryce Łacińskiej, wszyscy łaknęli wolności. Wolności od kolonializmu, rasizmu i klasowości.

Ale muszę ci teraz powiedzieć kolejną ważną rzecz.

Władze i propaganda próbowały z nas zrobić czarnych rasistów. Wskazywały na nazwę partii – CZARNE Pantery i kłamały opinii publicznej. Zobaczcie – mówiły – to są CZARNE pantery, chcą tylko wolności Czarnych, nienawidzą Białych.

Synu, to największe kłamstwo odkąd szatan nauczył się mówić!

Zgrozą napawa mnie fakt, że wciąż istnieją ludzie, którzy wierzą w to wierutne kłamstwo.

Powiadam ci – Czarne Pantery nigdy przenigdy nie były partią rasistowską.

Dlaczego?

Ponieważ zależało nam na dobru i wolności całej ciemiężonej ludzkości. Współpracowaliśmy z białymi organizacjami, jak na przykład ze Studentami Dla Demokratycznego Społeczeństwa. SDDS byli bardzo aktywną grupą obecną na niemal każdym uniwersytecie. Sprzeciwiali się rasizmowi, klasowości; występowali przeciwko wojnie w Wietnamie.

Czarne Pantery już nie istniej, choć są ludzie, którzy nazywają się Nowymi Czarnymi Panterami. Nie chcę ich krytykować, ale z tego, co mówią widzę, że niewiele mają wspólnego z naszą walką i naszą sprawą. My walczyliśmy i cierpieliśmy dla wolności i równości wszystkich obywateli, a nie dla wybranych.

– Zanim zadam ci następne pytanie, chciałbym wyjaśnić jedną sprawę. Na początku mówiłeś, że Czarne Pantery walczyły tylko z policją. Czy występowaliście też przeciw Ku Klux Klanowi?

– Tak, występowaliśmy. Ale w Oakland głównym zadaniem Panter była ochrona przed policją. To była najpilniejsza potrzeba. Później, kiedy Czarne Pantery się rozrosły, walczyliśmy z różnymi rasistowskimi organizacjami paramilitarnymi, między innymi z Ku Klux Klanem.

– Dlaczego według ciebie ludzie są rasistami?

– To bardzo dobre pytanie. Ludzi uczono i zachęcano do tego, żeby myśleć po rasistowsku. Nie wierzę, że gdziekolwiek na świecie znajdziesz dziecko, które urodziło się rasistą. Nie wierzę w to całym sobą. Dlaczego ludzi uczono i zachęcano do rasizmu? Żeby mieć zysk i kontrolę.

Jestem starym socjalistą, synu, wierzę w socjalizm, wierzę mocno. Socjalizm jest ideą, która powinna w końcu stać się dobrze zrozumiana i powszechna. Tak myślę.

Uważam, że władze świata chcą rządzić klasami pracującymi i je dzielić. Waśnić.

Nie chcą, żeby klasy pracujące ze sobą współpracowały, żeby się zjednoczyły.

Najlepszym sposobem na to, żeby ludzi dzielić jest wywyższenie jednych i poniżenie drugich. Tłumaczono biednym Białym – zobaczcie, ci Czarni są od was gorsi, są pod wami, są niżej od was, nie chcecie z nimi przebywać, nie chcecie się z nimi zadawać.

To typowe pranie mózgów.

Czarnym narzucono za to poczucie niższości.

Rozumiesz?

– Tak.

– Musieli czuć się gorszymi. I czuli się – od pierwszych niewolników aż po dziś dzień. Niewolnictwo było przerażające. Niewolnicy nie byli ludźmi, ciągle im powtarzano, że są gorsi, gorsi, gorsi. Że są tylko niewolnikami, a nie ludźmi.

Jak można żyć, wiedząc, że twoi przodkowie byli traktowani gorzej niż zwierzęta?

Kiedy chodziłem do szkoły, a był to też czas, kiedy Malcolm X chodził do szkoły – obaj uczyliśmy się w szkołach dla Białych – nauczyciele pytali nas na każdym kroku – czego wy się chcecie tutaj uczyć, chłopcy? Mówili do Malcolma – chcesz być prawnikiem?! Nie możesz i nie będziesz! Nie możesz zajść tak wysoko. Zostań stolarzem. Zostań ogrodnikiem.

Mam teraz 73 lata, ale ciągle dobrze pamiętam, jak mi mówiono w szkole, że mam realnie podchodzić do mojej przyszłości. Że mam nie pragnąć czegoś, co jest poza moim zasięgiem.

Rasizm to obosieczny miecz.

Kosi Czarnych przez Białych, ale też kosi Czarnych Czarnymi.

Ludzie pytają mnie, czy Czarni mogą być rasistami.

Być może się ze mną nie zgodzisz, ale śmiem twierdzić, że nie, Czarni nie mogą być rasistami.

Powiem ci, dlaczego tak myślę.

Czarny może przyjść do Białego i powiedzieć mu: nie lubię cię, nie podoba mi się twój wygląd, nie podoba mi się to, co mówisz, co robisz i jak się ubierasz. Nie lubię cię wcale.

Powiedz mi, jakie to będzie miało znaczenie dla Białego? Jaki wpływ to na niego wywrze? Czy przeszkodzi mu to w zdobyciu pracy? Czy przeszkodzi mu to w zdobyciu domu? Czy przeszkodzi mu to w zdobyciu kredytu? Czy przeszkodzi mu to jeść w restauracjach, w których ma ochotę zjeść?

Nie.

Uprzedzenia rasowe Czarnych wobec Białych są bez MOCY.

Jeśli jednak Biały myśli po rasistowsku, co się ciągle zdarza, znajdzie poparcie w systemie.

Przeszkodzi Czarnemu dostać się do dobrej szkoły czy znaleźć pracę. Biali i Czarni mają zupełnie inne możliwości.

Myślę, że rasizm został stworzony. Gdzieś na drodze historii świata. Po to, żeby eksploatować ludzi i ich sobie podporządkować.

Wierzę, że dawno temu panował na świecie czas, kiedy Afryka była centrum świata. Dumna, godna, dostatnia i rozwinięta. Jestem przekonany, że to prawda – zresztą wystarczy poczytać trochę o historii, aby się o tym przekonać.

Afrykę zdobyli i ujarzmili odkrywcy, którzy przyszli wraz z misjonarzami. Afrykanie mówią: kiedyś przyszli do nas Biali misjonarze, dali nam Biblię, kazali zamknąć oczy i się modlić. Tak zrobiliśmy. Ale kiedy otworzyliśmy oczy, okazało się, że nic poza tą Biblią w ręku nam nie zostało.

Nie mówię za długo?

– Nie, wcale.

– Myślę, że takiego rasizmu jak w Ameryce nie ma nigdzie indziej na świecie. Jest jak wirus, którego unikają dobrzy ludzie, ale mimo to szkodzi on całemu społeczeństwu. Niestety, do dziś władzę na świecie sprawuje kolektyw Białych ludzi, często rasistowskich, opresyjnych i eksploatujących innych.

Moja filozofia życiowa opiera się na egalitaryzmie, czyli równości. Świat jest mały, a nowoczesne technologie uczyniły go jeszcze mniejszym. Nie ma miejsca na nienawiść. Musimy się nauczyć żyć wspólnie i sprawiedliwie dzielić naszą planetą. To absolutnie konieczne. Bo jeśli nie, to przyszłość ziemi i ludzkości stanie się straszliwa.

– Opowiedz więcej o Czarnych Panterach.

– Niestety z Czarnymi Panterami związana jest przemoc. Zrozum mnie dobrze – przede wszystkim chcieliśmy się skupić na pracy, na realizowaniu naszego pomocowego programu dla lokalnych społeczności.

– Realizowaniu 10 punktów Czarnych Panter?

– Tak. Nie szukaliśmy zaczepek, nie rwaliśmy się do bójek. Walczyliśmy tylko wtedy, kiedy nie było innego wyjścia. Byliśmy inteligentnymi ludźmi, wiedzieliśmy, że lepiej rozwiązać konflikt poprzez negocjacje czy rozmowę. Ale postawiliśmy władzom i policji wyraźne granice, których mieli nie przekraczać. Na przykład nie chcieliśmy, żeby przychodzili do naszych domów i je przeszukiwali. A robili to ciągle, pod byle pretekstem. Wpadali kopiąc w drzwi, demolowali wszystko ostrzeliwując przy tym powietrze. W ten sposób zabili szefa Czarnych Panter w Illinois, Freda Hamptona.

– Śpiewają o nim Kanye West i Jay Z w „Murder to Excellance” na „Watch the Throne”.

– Zastrzelili go w łóżku. Podczas snu. To była straszna strzelanina. Mam film dokumentalny o śmierci Freda Hamptona. Wstrząsający. Podczas akcji wystrzelono 190 pocisków.

Czy wiesz, kim był J.Edgar Hoover?

– Był szefem FBI. I fałszował listy Czarnych Panter, żeby je ze sobą skłócić.

– Dokładnie. Możesz sobie późnej poczytać o akcjach FBI skierowanych przeciwko Czarnym Panterom. Hoover stworzył specjalną operację o kryptonimie Counter Intelligence Program (Cointelpro). Władze bezczelnie łamały prawo. Na potęgę. Wydało się to dopiero jednak po tym, jak aktywiści wdarli się do biur FBI i wynieśli tajne dokumenty, które upublicznili.

Dam ci przykład. Oto Geronimo Pratt – spójrz na to zdjęcie na ścianie za tobą. Geronimo w Tanzanii.

W 2011 roku. Byłeś wtedy już w Aruszy?

– Nie, mieszkałem jeszcze na Zanzibarze.

– Geronimo mieszkał z nami kilka lat. Umarł 3 czerwca 2013 roku. Tutaj, w UAACC. Zanim przyjechał do nas do Aruszy, spędził 27 lat w więzieniu.

– Jak Nelson Mandela.

– Tak. Z czego osiem przesiedział w izolatce. Kiedy wyszedł z więzienia, najpierw zaopiekował się chorą na Alzheimera matką, a po jej śmierci w 2001 przyjechał do nas, żeby pomóc w budowaniu UAACC. Włożył w nasz projekt dużo pieniędzy. Doprowadziliśmy do całej wioski prąd i wodę.  A wiesz skąd miał te pieniądze? Z odszkodowania. Geronimo dostał 4,5 miliona dolarów za niesłuszną odsiadkę. Pomógł mu słynny obrońca Johnnie Cochran (bronił m.in. J.O. Simpsona). Wiesz, jak się udało Cochranowi wyciągnąć Geronimo?

Pamiętasz, powiedziałem przed chwilą o Cointelpro i FBI?

– Pamiętam.

– Cochran dotarł do informacji, że FBI wiedziało, że Geronimo od początku był niewinny. Był oskarżony o morderstwo. Z tym, że morderstwa dokonano w Los Angeles, a Geronimo w tym feralnym dniu był w Oakland. FBI doskonale wiedziało, że Geronimo był gdzieindziej, bo od dawna go podsłuchiwało i śledziło. Ale ukrywało tę informację przez 27 lat!

O ironio, sędzia, który zgodził się przyjąć ostatnią możliwą apelację Geronimo złożoną rękami Cochrana, był ultra konserwatywnym, prawicowym sędzią z najbardziej konserwatywnego miejsca w Kalifornii. I on właśnie uniewinnił Geronimo. Nie bał się odkryciu przekrętów FBI.

Tak, te podrabiane listy pisane przez FBI zaczęły powoli niszczyć Pantery. Ludzie tracili do siebie zaufanie. Zaczęła się schizma. I upadek.

– Myślisz, że odniosłeś sukces w walce z rasizmem?

– Ja, my – zakiełkowaliśmy wiele pozytywnych idei w ludzkich głowach. I jestem dumny z tych wszystkich młodych ludzi, którzy kierują się w życiu wolnością i równością. Ale nie wyeliminowaliśmy rasizmu. Nie zniszczyliśmy go. Rasizm istnieje cały czas. Zmienia tylko swoją postać. Tak, jak energia – nie zniszczysz energii, ona jest, krąży, ale zwyczajnie zmienia swoją formę.

Będąc Czarnym w Ameryce, możesz dostać pracę, i owszem. Możesz jadać, gdzie chcesz. Możesz mieszkać, gdzie chcesz. I tak dalej. Ale wisi nad nami niewidzialny sufit, od którego się odbijesz, gdyby przyszło ci do głowy, żeby pofrunąć zbyt wysoko. Poziom ekonomiczny życia Czarnych w Ameryce spada na łeb, na szyję od czasu wielkiego bumu w latach 70’.

– Czy czuć rasizm na ulicach Ameryki?

– Nie jest tak widoczny i jaskrawy jak kiedyś. Nie ma segregacji. Rasizm już tak nie działa. Ale istnieje podskórnie. W cieniu naszego życia. Ten rasizm zsyła cię do mieszkania w określonych dzielnicach miast, każe ci podejmować określone prace, pozwala ci tylko na określony kredyt w banku. Ten rasizm sprawia, że twoje dziecko może być bezpodstawnie oskarżone o najbardziej bzdurną rzecz, jaką możesz sobie wyobrazić.

Weźmy na przykład Zimmermana.

– Zastrzelił Trayvona. Wiem, kim jest Zimmerman.

– Zimmerman pracował ochotniczo  w sąsiedzkiej ochronie na jednym z bogatych osiedli w Sanford na Florydzie. Patrolował dzielnicę i był uzbrojony. Trayvon odwiedzał ojca, który mieszkał na tym osiedlu. Miał 17 lat, kaptur na głowie i ręce w kieszeniach, gdy wracał ze sklepu. Nie wiadomo, co zaszło między nimi. Wiadomo, że Zimmerman zastrzelił niewinnego nastolatka.

I sam został uniewinniony. Na Florydzie istnieje bowiem prawo, które pozwala ci użyć broni, gdy czujesz się przez kogoś zagrożony. Możesz użyć broni, żeby się obronić i powstrzymać napastnika. W ten sposób Zimmerman uniknął odpowiedzialności. Twierdził, że czuł się zagrożony.

Inna historia. Też z Florydy.

On i ona, Biali, jadą autem. Nie pamiętam nazwisk, ale na pewno można to wszystko znaleźć w sieci. Zatrzymują swój samochód przy aucie, w którym siedzą Czarne dzieciaki. Młodzież, 17, 18 lat. I te dzieciaki, jak to dzieciaki, słuchają bardzo głośnej muzyki. Mnie też denerwuje głośna muzyka, ale dzieciaki tak mają, muszą ją puszczać głośno. Ten Biały koleś bardzo się denerwuje, zaczyna się z nimi kłócić, po czym wyciąga broń i strzela. Zabijając jednego z dzieciaków. Proces ciągnął się strasznie długo. Skazano go w końcu, ale nie za morderstwo pierwszego stopnia, tylko za mniejsze przewinienie.

Kolejna historia.

Była sobie Czarna starsza pani. Na Florydzie. Tej samej Florydzie, gdzie można użyć broni w obronie własnej, co zrobił Zimmerman i za co został uniewinniony. Ta pani jest sobie we własnym domu. To znaczy w jej domu, który kiedyś, przed rozwodem, dzieliła z mężem. Damskim bokserem. Tego dnia były mąż przychodzi do jej domu i jest bardzo agresywny. Ona próbuje się go pozbyć, bezskutecznie. Postanawia sięgnąć po broń, którą ma w sypialni. Oddaje ostrzegawcze strzały w powietrze. Nikogo nie rani. Rozumiesz?

– Tak.

– Ten sam prokurator, który oskarżał Zimmermana, oskarżał tę Czarną kobietę. I zażądał dla niej 20 lat pozbawienia wolności. Nikogo nie zabiła, nikogo nie zraniła, kule nawet nie przeszły blisko jej byłego męża, agresora. 

Na wieść, że chciano ją skazać na 20 lat, w Ameryce podniosła się wrzawa. Były protesty. Ostatecznie ją uniewinniono.

Nie wiem, czy na twojej liście pytań jest pytanie o to, jak widzę naszą przyszłość. Jeśli nie, to i tak sam się o to spytam.

– Proszę, nie miałem zamiaru o to spytać.

– Wielu ludzi mówi, że odczuwa zmiany na lepsze odkąd Obama został prezydentem. Nie zgadzam się z tym. Nie widzę tych zmian, niestety.

Obama objął urząd składając różne obietnice. Miał między innymi zakończyć wojny. Tymczasem wojna w Afganistanie trwa. Ludzie cierpią i umierają. Obiecał zamknąć powód do wielkiego narodowego wstydu, jakim jest Guantanamo.  Tymczasem Guantanamo ma się jak najlepiej. Ciągle torturuje się tam ludzi w imię rzekomej ochrony Ameryki przed terrorystami.

– Jak to się stało, że jesteś uciekinierem?

– FBI nie mogło nic na mnie znaleźć. Próbowali mnie zamknąć za głupie rzeczy. Polowali na mnie. Byłem w stanie ciągłej wojny na słowa – na łamach prasy – z szefem policji w Kansas, Clearance’m Kelly’m. Moim największym wrogiem. Gnębił Czarnych, zastraszał nas i wykorzystywał.

Zdobyliśmy tajne informacje na jego temat. Kelly i jego koleżkowie z policji w Kansas konfiskowali nielegalnie broń i oddawali ją w ręce członków John Birch Society, rasistowskiej organizacji podobnej do Ku Klux Klanu.

Narobiliśmy hałasu, chcieliśmy, żeby za to odpowiedział. Ale Kelly był gwiazdą na firmamencie władz partyjnych w Kansas i rozpoczęto śledztwo mające na celu oczyszczenie go z wszelkich zarzutów.

Uderzyliśmy więc do senatu i zorganizowaliśmy demonstrację w Waszyngtonie. Ale nic nie dało się zrobić. Kelly’ego uznano niewinnym. W trzy tygodnie po powrocie z Waszyngtonu do Kansas, ATF, FBI i Kansas City SWAT Team wdarły się do naszej siedziby i zostałem aresztowany.

Dokładnie przejrzeli wszystkie moje rejestry, przeryli całą moją historię i znaleźli przewinienie. Co znaleźli?

Dokładnie rok temu, to jest rok przed rozpoczęciem śledztwa przeciwko Kelly’emu, kupiłem broń. Mały, prosty pistolet za 19 dolarów. W Kansas. Mój problem polegał na tym, że policja skonfiskowała tę broń miesiąc później u jednego z członków Czarnych Panter w Missouri. Skoro więc broń została kupiona w Kansas, a znaleziono ją w Missouri, policja wymyśliła, że musiałem ją nielegalnie przemycić z jednego stanu do drugiego. A to jest już wykroczenie federalne. Nie mogli jednak udowodnić, że to ja osobiście przemyciłem pistolet. Stwierdzili wobec tego, że albo przemyciłem albo kazałem przemycić. Z tego miejsca doszukali się trzech różnych zarzutów. Za każde z osobna mogłem dostać po pięć lat odsiadki, czyli razem 15.

Rozpoczął się proces. Skazano mnie za pierwszy z zarzutów i sędzia bezzwłocznie zarządził 4 lata pozbawienia wolności. Prokurator z kolei natychmiast zażądał kolejnych procesów. Wtedy właśnie zrozumieliśmy z Charlotte, że trzeba uciekać.

Jesteś za młody, żeby znać tę piosenkę Kenny’ego Rogersa „The Gambler” (hazardzista, ryzykant), ale ona dobrze oddaje tamten moment mojego życia:

You got to know when to hold’em, know when to fold’em,

Know when to walk away and know when to run.

Młody człowieku, ja wiedziałem, że to koniec. Że muszę odejść, uciec z kraju – walk away and run.

Zabrałam ze sobą moją młodziutką żonę – miała 19 lat, ja skończyłem 30 – i odpłynąłem, żegnając amerykański brzeg na zawsze. Naszym celem była Algieria, po drodze jednak zatrzymaliśmy się w najbardziej oświeconym i cywilizowanym kraju na świecie – w Szwecji. Szwecja nas olśniła. Oczarowała. Nie ma na tej planecie takich ludzi, jak Szwedzi. Wiem, że rasizm istnieje wszędzie, ale uwierz mi, w Szwecji nie doświadczyliśmy nawet najmniejszego przejawu dyskryminacji. Nawet cienia dyskryminacji. Szwedzi przyjęli nas z otwartymi sercami i dali nam najcieplejsze schronienie. Pokochałem szwedzkich przyjaciół bardzo i czułem, że oni również mnie kochają. Do dziś jestem im wdzięczy za pomoc i wsparcie. Ze Szwecji wyruszyliśmy do Algierii, gdzie byliśmy przez dwa lata.

Z Algierii przedostaliśmy się do Tanzanii i tutaj ROZKWITLIŚMY. Jako ludzie, jako para, jako aktywiści Czarnych Panter. To, co robimy w Tanzanii jest kontynuacją tego, co próbowaliśmy stworzyć jako Czarne Pantery w Stanach.

– Ostatnie pytanie, Pete. Jak udawało wam się zorganizować darmowe śniadania i darmową służbę zdrowia w Ameryce?

– Bazowaliśmy na datkach i darach ze sklepów. Bardzo nam też pomagały liczne środowiska Afroamerykańskie. Karmiliśmy 700 dzieci dziennie!

4.

Charlotte w przeciwieństwie do Pete’a może podróżować do Stanów. Co najmniej raz w roku wybiera się na turnee, podczas którego prezentuje swoje pieśni i poezje.  Właśnie teraz jest gościem honorowym zjazdu i święta Czarnych Panter, który odbędzie się 16-19 października 2014 w Kansas.

Kajetan Winski

Tłumaczenie i słowo wstępne Ewa Chylak-Winska

Więcej:

Książka o Pete O’Nealu:

Steve Penn, “Case for a Pardon. The Pete O’Neal Story”, 2013,

http://www.caseforapardon.com/penn_bio.php

O Czarnych Panterach:

 http://www.marxists.org/history/usa/workers/black-panthers/

Dziesięć punktów Czarnych Panter:

http://www.marxists.org/history/usa/workers/black-panthers/1966/10/15.htm

Reguły Czarnych Panter:

http://www.marxists.org/history/usa/workers/black-panthers/unknown-date/party-rules.htm

Przysięga Czarnego Dziecka:

http://herb.ashp.cuny.edu/items/show/1254

„Urban Warrior in the African Bush”, film dokumentalny o Mamie C, Charlotte O’Neal:

http://www.mamacurbanwarriorfilm.com/styled/index.html

Pantery w Afryce (filmy o Charlotte i Pete):

http://www.itsabouttimebpp.com/BPP_Africa/Panthers_in_Africa_index.html

 Dokument bez tytułu