Poseł, Afrykanin i mowa Reja

afryka.org Czytelnia Blog Mamadou Diouf Poseł, Afrykanin i mowa Reja

Braki prześladują zawsze, niezależnie od tego, czym się człowiek zajmuje. Nasz poseł, mój znajomy, John Abraham Godson odezwał się znowu w sprawie „Murzyna”. Pozornie nikogo nie uraził. Na upartego, można tak rozpatrywać ten wywiad. Odpowiadając na pytanie – w jaki sposób redaktor Sianecki (TVN24) ma się do niego zwrócić – poseł odpowiada: „Można mówić Murzyn, można ciemnoskóry, Afrykańczyk albo Afro-Polak”.

To zdanie można rozłożyć na części pierwsze. Nie tylko gramatycznie, ale w czasie. Zacznijmy od czasu słynnego podziału afrykańskiego tortu w Berlinie w latach 1884/85. Aż do drugiej wojny światowej (nasi ojcowie, dziadkowie  walczyli w obu europejskich wojnach, jako strzelcy senegalscy) słowo “murzyn” miał tylko negatywną konotację. Negre, negro oraz Murzyn mają jedną wspólną historię, jeździły od zawsze tym samym powozem mentalnym.

Ktoś powie, że tak naprawdę, poseł nie mówi, jak Polacy mają nazywać np. Mamadou. Tak do końca jednak nie jest. To nie jest sprawa prywatna Godsona, ale każdego czarnego człowieka żyjącego w Polsce. Gdzieś w pobliżu są schody.

Jeżeli dziś, Afrykanin, który wybrał Polskę świadomie (ten fakt mnie łączy z posłem) używa terminu z tamtych nieciekawych czasów, kiedy panowała największa pogarda dla kontynentu afrykańskiego, jeśli urodzony w subsaharyjskiej Afryce człowiek mówi o dumie z “bycia murzynem”, to coś tu nie gra. Godson jest chyba szczery w tym, co mówi, bo jesteśmy po wyborach. Niekoniecznie można to interpretować jako próbę przypodobania się wyborcom.

Gdzie leży problem? Murzyn to niewolnik. Negro oraz negre to niewolnik. Nie wierzę, że pan poseł byłby dumny z takiego stanu.

Zmiana słownictwa na Zachodzie, na początku lat 60. nie była tylko polityczna, była też mentalna. Dlatego odpowiedniki polskiego słowa – murzyn – w językach francuskim i angielskim, czyli “negre” i negro” zastąpiły odpowiednio “Noir “ i Black”. To był powrót do pewnej równowagi. Biali mieszkają w Europie i nie tylko, Czarni mieszkają w Afryce i nie tylko.

 Myślę, że pan poseł nie zna pochodzenia słowa, o którym mowa. To jedyne wytłumaczenie.

Mam wątpliwości. Dlaczego? Znam posła  Godsona. Rozmawialiśmy nie jeden raz. Ostatnie nasze  spotkanie miało miejsce w telewizyjnym programie “Pytanie na śniadanie”. Promowałem wtedy “Małą książkę o rasizmie” dla dzieci. Poseł mnie wtedy zaskoczył mówiąc: ”Jestem dumny, że jestem Murzynem!”

Spotkałem przez te 28 lat spędzonych nad Wisłą wiele koleżanek, kolegów, rodaków z Afryki. Wszyscy studiowali w Polsce. Nie pamiętam, nie słyszałem o tym, by ktokolwiek z nich uważał siebie za “Murzyna”. Tę całą grupę łączy jedna rzecz. Nie to , że pochodzą z Afryki, ale fakt , że studiowali w Polsce, że wszyscy rozumieją polską mowę. Wiedzą, że dorosły Polak, który szanuje drugiego człowieka, nazwie mieszkańca Afryki – Afrykaninem. Nie ma  znaczenia, czy ów Czarny żyje w Botswanie, czy mieszka w Kluczborku..

“Murzyn” nie mówi niczego o pochodzeniu. W polskim języku na pewno nie. Czy aborygen jest Murzynem? Czy Afro-Brazylijczyk jest Murzynem? Afro-Amerykanin Murzynem?  W Australii (nie było tam niewolników z Afryki) są ludzie o czarnej karnacji. Podejrzewam , że łączy ich z Afryką, tyle co Polaków z moim rodzinnym kontynentem. Wracając do naukowej teorii, że wszyscy pochodzimy z Afryki. Wszyscy Aborygeni są Afrykanami, tak samo wszyscy Polacy. Aborygeni, tak samo Polacy nie muszą być “Murzynami”, bo “Murzyn” to pewien (niewolniczy ) stan, nie kolor skóry. Tego niektórzy Polacy nie rozumieją, nie słuchają tego, co Afrykanie im próbują im wytłumaczyć w ich języku. Okazuje się, że jest jeden człowiek w Polsce, urodzony w Afryce, który (paradoksalnie) tego nie łapie. Szkoda.

Mój znajomy poseł Godson głęboko się myli. To co powiedział ma gorszy wydźwięk niż to, co mówili panowie Wojewódzki i Figurski o Ku Klux Klanie. Niż to co proponował kiedyś Cejrowski (że problemy Afryki rozwiąże tylko powrót białych kolonistów – chociaż nie wiem, co powiedziałby Cejrowski w sprawie trzech zaborców w kontekście historii Polski). Godson jest od niedawna osobą publiczną. Mam wrażenie, że słabo zna historię terminu, którym (mnie też) czasem go określają. “Murzyn” jest  moralnie złym słowem. Oczywiście, wiem, że liczą się intencje mówiącego. Ale intencji nie mamy zapisanych na twarzach.

Mamadou

 Dokument bez tytułu