Język Kalego

afryka.org Czytelnia Blog Mamadou Diouf Język Kalego

Niedawno mój dobry znajomy Diahumpa z Afryki był na castingu. Nie pamiętam jaki produkt miał reklamować. Ale wycofał się podczas zdjęć, bo kazano mu mówić po polsku…z błędami! Powiedział producentowi, że nie spędził tyle lat na naukę polskiego w Łodzi i na SGH, by potem kaleczyć mowę Reja.

Długo zastanawiałem się, dlaczego jegomość pan Producent sądził, że Afrykanin nie jest w stanie nauczyć się polskiego. Mógł też sądzić, że będzie śmiesznie.

Nasz Polak producent musiał przyjąć założenie, że taki obraz, czyli kiepsko mówiący po polsku Afrykanin (chociaż świetnie znający angielski lub francuski) doskonale pasuje do oczekiwań Polaków! Inaczej by tak nie postąpił.

Nagle olśnienie uśmiechnęło się do mnie.

Przecież żył kiedyś nad Wisłą pisarz. Niejaki Henryk Sienkiewicz. Zdobył nawet Nobla.
Właśnie on napisał powieść pod tytułem „W pustyni i w puszczy”. Wróćmy na chwilę do tej książki. Główny bohater Staś urodził się w Egipcie, podobno mówił biegle po polsku. Nel bohaterka jest Angielką, nie mówiła po polsku. Wniosek jest jeden. Staś i Nel rozmawiają po angielsku. Dalej. Kali bohater drugoplanowy pochodzi z plemienia Wa-hami, mówił więc językiem o tej samej nazwie. W tej powieści Stasia, Nel i Kalego łączy jeden język. Nie polski, lecz angielski…

„Jak Kali ukraść krowę – to dobrze; jak Kalemu ukraść krowę- to źle” zostało powiedziane po angielsku. A nie po polsku, jak się wydaje naszemu producentowi! Kali nie mówił wcale w tym języku. Dlaczego cała Polska sądzi, że Kali mówi łamaną polszczyzną?

Sienkiewicz tłumaczy słowa Kalego z angielskiego. Nasz producent miał kiepskiego nauczyciela polskiego, słabego bardzo w „explication de texte”. Miałem taki przedmiot w liceum w Dakarze. Na zajęciach „rozszyfrowaliśmy” przebogatą literaturę francuską.

Natomiast, kiedy Henryk Noblista mówi o Kalim, że ”lubił jeść i leniuchować” (nawet jeśli poprawia się i dopisuje, że okazał się pracowitym), przekracza fikcję literacką i lansuje obraz leniwego Afrykanina. Gdyby dziś żył Henryk, napisałbym list do kapituły o odebranie mu prestiżowej nagrody za…..pomówienie rasowe.

Dołączyłbym jako dowód książkę Immanuela Kanta „O Porzekadle: To może być słuszne w teorii, ale nic nie warte w praktyce”. Kupiłem tę książkę 11 lat temu. W przedmowie, na stronie 7 można przeczytać słowa Kanta o Polakach : „Naród ten nie jest właściwe stworzony do ciągłej , ciężkiej pracy, w ogóle do żadnego natężenia sił” .

Henryk chyba nie znał tej książki Kanta z roku 1793. Dlatego pisze dokładnie tak o innych narodach ponad sto lat póżniej. W wydaniu obu wielkich umysłów, takie słowa są nawet w dzisiejszym języku młodzieży zwykłą bzdurą. Warto o tym pamiętać.

Mamadou

 Dokument bez tytułu