Fela Kuti – Music is the weapon

afryka.org Kultura Muzyka Fela Kuti – Music is the weapon

Kiedy myślę o problemach Nigerii, słyszę od razu powoli zaczynający się rytm najlepszego afrobeatu. Najpierw gitary i uderzenia perkusji. Powoli włącza się kolejna gitara. Już słychać klawisze, przeszkadzajki… Muzyka wprowadza w tran, z którego wyrywa nas ostre granie trąbek i saksofonów. I to nie jakieś tam smooth jazzowe granie.

Ostre, wypełniające każdy centymetr ciała granie. A później już ten głos. Głęboki męski głos w towarzyszeniu damskich chórków. Wychodzi Fela. A właściwie nie wychodzi, lecz wpada jak tornado. Fela, który sam jest muzyką. Fela, który miał być prezydentem tego kraju. Ubrany w kolorowe spodnie lub po prostu w majtkach, przybrany koralami, z pomalowaną twarzą, rządzi na scenie. Nie zatrzymuje się ani na chwilę. Tańczy, śpiewa, gra na saksofonie, pali marihuanę…

Na scenie jest jego zespół. Około 30 osób grających, tańczących i śpiewających razem z nim. Pomalowane kobiety wyglądające jak z innego świata, tryskające seksem. Cała scena drży a tłum faluje w rytm podany przez Felę…

Fela swoją muzyką i tekstami poruszył miliony Nigeryjczyków, zanim jego muzyka stała się znana na całym świecie. Urodził się jako Olufela Olusegun Oludotun Ransome-Kuti, ale później zmienił swoje środkowe imię na Anikulapo, co znaczy „ ten który nosi śmierć w kieszeni”.

Wychował się w inteligenckiej rodzinie i wyjechał na studia do Londynu. Wtedy interesowała go jeszcze głównie muzyka. Założył swój pierwszy zespół Koola Lobitos, z którym zacznie grać muzykę łączącą w sobie jazz, funk, highlife i tradycyjne afrykańskie rytmy i nazwie ją afrobeatem.

Zainteresowania Feli zmienią się dzięki podróży z zespołem do Stanów Zjednoczonych w 1969 roku. Pozna biografię Malcolma X i ruch „black power”. Pod nowymi wpływami Fela zacznie wierzyć, że może być bohaterem i napisze swoją pierwszą polityczną pieśń. Zmieni nazwę zespołu na Nigeria 70.

Postanawia śpiewać po angielsku, a właściwie w „pidgin English”, aby mógł być zrozumiany w innych angielskojęzycznych krajach Afryki. Jednak część tekstów pozostaje w jego ojczystym języku – joruba.

Fela zacznie wierzyć, że może być bohaterem i napisze swoją pierwszą polityczną pieśń. Po powrocie ze Stanów trafia w środek wojny biafrańskiej, będącej po części skutkiem europejskiego podziału afrykańskich granic. Rząd który powstanie po wojnie, będzie przez Felę uznany za niebezpieczny.

Muszę mówić w moich piosenkach o tym co dzieje się w Nigerii, tak aby ludzie mnie rozumieli. Wielu ludzi jest biednych. Nie ma jedzenia, wody światła….rządu. Ludzie są sfrustrowani. Sytuacja jest niepewna. Korzenie są utracone. Nasi senatorowie codziennie lecą do Ameryki i wracają. I tak jest nie tylko w moim kraju. Jest dużo kradzieży. Ludzie wierzą, że muszą liczyć sami na siebie. Linczują, zabijają i to jest złe. To nie jest afrykańskie. To takie kryminalne zachowanie. Kryminalna atmosfera wytworzona przez rząd wśród ludzi o niesolidnych głowach.”

Fela tworzy więc swoją własną republikę: Kalakuta Republic oraz klub Shrine. W jego republice żyje wraz ze swoimi muzykami, tancerkami i matką. Codziennie odbywają się tam koncerty oraz „msze”. Fela wierzy, że Afrykańczycy powinni wyznawać własną religię, a nie chrześcijaństwo Europejczyków i islam Arabów. Msze poświęcone są bogom tradycyjnych religii – Ogonowi, Shenego…itp. Świat Feli jest pełen duchów i sił wyższych i muzyka pochodzi właśnie od nich.

Tworząc muzykę w odpowiedni sposób Fela staje się młodszy. Shrine i Fela są jednak zagrożeniem dla rządu. Miejsce nękane jest przez policję, spalone a sam Fela wtrącony do więzienia i wyrzucony z kraju. Wraca jednak i w rocznicę spalenia Kalakuty poślubia 27 swoich tancerek.

Tworzy swoją własną partię Mouvment For the People idwa razy chce kandydować w wyborach wiedząc, że ma marne szanse na wygraną. Za pierwszym razem jego kandydatura zostaje odrzucona, za drugim zostaje pobity przez policję i wtrącony do wiezienia. W międzyczasie zakłada kolejny zespół Egypt 80.To jednak nie policyjne tortury zabijają Felę, ale choroba wywołana przez AIDS. Umiera 2 sierpnia 1997 roku. I zostaje pochowany przy Shrine. Na jego pogrzeb przychodzi 100 tysięcy osób.

Muzyka Feli dokonała czegoś, co nie udało się żadnym politykom. Zjednoczyła Nigeryjczyków. Słuchają jej wszystkie 3 główne grupy etniczne Nigerii: Hausa, Ibo i Joruba i wszyscy Nigeryjczycy. Mimo, iż upłynęło 10 lat od śmierci Feli, a jego teksty są jeszcze starsze nie zmienia to faktu iż nie przestały być aktualne. W Nigerii, o której śpiewał niewiele się zmieniło. Jednak jego muzyka niesie niesamowite przesłanie i dlatego stanowi tak silną broń przeciw rządowi i w obronie wolności.

Afrobeat jest nadal żywy. Sam syn Feli – Femi Kuti kontynuuje muzyczne tradycje ojca a muzyka Feli żyje na około 50 wydanych przez niego albumach.

Ludzie prowadzą jego trumnę przez 7 godzin po ulicach Lagos. Orkiestra gra jego muzykę nie zatrzymując się ani na chwilę. Femi, jego syn zagrał na saksofonie piękne solo…

Jak powiedział sam Fela: Music is the weapon.

Marta Jackowska

 Dokument bez tytułu