Tego się nikt nie spodziewał. W meczach grupowych afrykańskich eliminacji mistrzostw świata jedenastka Egiptu, jako jedyna, wygrała wszystkie sześć spotkań i pewnie awansowała do decydującej rozgrywki. W starciu z Ghaną w play-offach wszystko było możliwe. Wszystko, ale nie to, żeby zespół amerykańskiego trenera Boba Bradleya był tak bezradny.
Do przerwy nie było jeszcze tak źle. Wprawdzie po samobójczym trafieniu Waela Gomaa Egipcjanie po dwudziestu kilku minutach przegrywali 0:2, ale trafienie z karnego jeszcze w pierwszej połowie niezawodnego Mohamed Aboutreika poprawiło Egipcjanom humory. Po przerwie nastąpiła jednak prawdziwa rzeź “Faraonów”. Kolejne gole zdobywane przez Asamoah Gyana (dwa trafienia w meczu), Sulleya Muntari i Christiana Atsu sprawiły, że “Czarne Gwiazdy” rozgromiły Egipt 6:1! Taką zaliczkę w Kairze z miesiąc z pewnością obronią i po raz trzeci z rzędu zagrają w mundialu.
Po serii pierwszych spotkań play-off praktycznie jedną nogą w finałach Mistrzostw Świata w Brazylii 2014 są oprócz Ghany też Nigeryjczycy.
Michał Zichlarz, Afrykagola.pl