Concha Buika: Kiedy jazz i flamenco flirtują

afryka.org Czytelnia Poznaj Afrykę! Concha Buika: Kiedy jazz i flamenco flirtują

Zmysłowy głos Conchy porusza publiczność i powala krytykę. Jest Hiszpanką, ale jej rodzice sę uchodźcami politycznymi z Gwinei Równikowej . Urodziła się w Palma de Mallorca. Jej styl jest bardzo oryginalny. Sytuuje się między jazzem, flamenco, soulem a funkiem.

Concha chce być wolną, nieskrępowaną kobietą, w życiu zawodowym jak i prywatnym.
„Życie powinno być sztuką i przyjemnością” – mówi twardo i walczy z producentami i wytwórniami płytowymi. W piosence „Jodida pero contenta” artystka mówi o zranionej lecz świadomej i zdeterminowanej kobiecie. W refrenie powtarza, że „jej świat należy do niej”. Urodzona w jednej z najbiedniejszych dzielnic Palma, w „osiedlu prostytutek” – jak sama podkreśla. Spędza dużo czasu wśród Romów i pasjonuje się muzyką flamenco.

W latach 90-tych uczestniczyła w różnych projektach teatralnych i filmowych. Śpiewała w barach i klubach wyspy. W latach 2000-2001 występuje z powodzeniem w kasynach w Las Vegas a także w Blue Note. W roku 2005 ukazała się jej płyta „Buika”. Z kolei jej ostatni album „Mi niña Lola" (2006) sprzedał się w 100 tysiącach egzemplarzy.

Jednak słowa „kariera”, czy „sukces” nie robią na niej wrażenia. Stara się przede wszystkim „czerpać przyjemność ze swojej twórczości” i nie poddać sie dyktatowi wytwórni. Nie wie jeszcze jak będzie wyglądał następny album, ale pracuje już nad tym. „Płyta jest jak przygoda z facetem, trzeba jedną zakończyć, by rozpocząć następną” – mówi w jednym z wywiadów.

Latem odbyła tournee po Europie, jesienią będzie czas na Amerykę Południową (Meksyk i Kolumbia) potem USA(Nowy Jork i Miami). Póki co, nie wybiera się do kraju rodziców, czyli do Gwinei Równikowej, gdzie, jak sama mówi „ nie mogłabym mówić , co myślę”. Natomiast chętnie pojedzie do Senegalu, a także do Mali zobaczyć kraj Dogonów.

Mamadou

 Dokument bez tytułu