Afrykańska Liga Mistrzów

afryka.org Wiadomości Sport Afrykańska Liga Mistrzów

Dziś w decydującą fazę wkraczają największe klubowe rozgrywki w Afryce – MTN CAF Champions League. Trzy rundy zaciętych pojedynków między najlepszymi klubami ze wszystkich zakątków Afryki wyłoniły finałową ósemkę, która dzisiejszego wieczoru rozpocznie rywalizację o honor, sławę i wielkie pieniądze, czyli o Puchar Ligi Mistrzów.

Afrykańska Champions League to rozgrywki z wieloletnią tradycją, w których klubowi mistrzowie z całego kontynentu walczą o miano najlepszej drużyny Afryki. Na przekór globalizacji w światowym futbolu Liga Mistrzów pozostaje nienaruszonym bastionem afrykańskiego charakteru i stylu gry. Na arenie Champions League rodzą się piłkarskie legendy kontynentu a afrykańskie kluby wyrabiają sobie marki rozpoznawalne na całym kontynencie.

Pierwszy finał Ligi Mistrzów w 1964 roku wygrał kameruński Oryx Douala. Od tamtego czasu najcenniejsze afrykańskie trofeum ku niebu wznosili piłkarze 24 drużyn z 12 krajów Afryki. Najwięcej razy zdobywało je dwóch egipskich gigantów – Zamalek i Al Ahly – w gablotach z nagrodami każdego z tych klubów stoi pięć Pucharów Ligi Mistrzów. Aktualnym mistrzem Afryki jest tunezyjski Étoile Sahel, który w tym roku nie ma już szans na obronę tytułu, ponieważ znalazł się poza finałową ósemką.

W decydującej fazie rozgrywek drużyny walczące o Puchar podzielone są na dwie grupy po cztery zespoły. Dwa pierwsze miejsca w grupie dają prawo gry w półfinale. W tym roku po 3. rundach, w których drużyny walczyły ze sobą systemem pucharowym na placu boju pozostały:
Al Ahly (Egipt), Zamalek (Egipt), Dynamos (Zimbabwe), ASEC Abidjan (WKS) w grupie A i Al Hilal (Sudan), Coton Sport (Kamerun), Enyimba Aba (Nigeria), TP Mazembe Englebert, (DR Kongo) w grupie B.

Al Hilal (Sudan) – Enyimba Aba (Nigeria)

Dzisiejszego wieczoru zostanie rozegrany pierwszy mecz grupy B, w którym najbardziej utytułowana drużyna Sudanu – Al Hilal zmierzy się z mistrzem Nigerii Enyimba Aba. Sudańczycy będą chcieli powtórzyć bardzo dobry występ w ostatniej edycji Ligi Mistrzów, kiedy odpadli dopiero w półfinale pokonani przez późniejszych zdobywców Pucharu – Étoile Sahel. Ich sprzymierzeńcem jest niegościnna sudańska aura, która sprawia, że zarówno stadion w Chartumie podczas meczów drużyny narodowej, jak i stadion w Omdurman, na którym gra Al Hilal stanowią twierdze nie do zdobycia. Piekielne sudańskie upały grają z numerem 12 w drużynie Al Hilal.

Zespół z Aba znany pod przydomkiem „The Peoples Elephant” mierzy w tym roku w trzeci w historii Puchar Ligi Mistrzów. Najlepsza drużyna Afryki z roku 2003 i 2004 imponowała ostatnio strzelecką formą zdobywając 13 bramek w 4 pucharowych meczach II i III rundy Champions League. Duży wkład w ten dorobek miał Stephen Worgu, który z 9 trafieniami na koncie lideruje w klasyfikacji strzelców afrykańskiej Ligi Mistrzów.

TP Mazembe Englebert, (DR Kongo) – Coton Sport (Kamerun)

W drugim meczu grupy B naprzeciw siebie stanie mistrz Demokratycznej Republiki Kongo i kameruńska drużyna Coton Sport. Niespodziewany awans drużyny z Konga ożywił wspomnienia złotych czasów dla piłki z tego kraju, kiedy to TP Mazembe cztery razy pod rząd grało w finałowym meczu Ligi Mistrzów a drużyna narodowa święciła sukcesy w Pucharze Afryki. Jednak tym razem powtórka sukcesów z lat ‘60 jest mało prawdopodobna a sam udział w finałowej fazie tak prestiżowych rozgrywek trzeba uznać za wielki sukces piłki rodem z Demokratycznej Republiki Konga. Jokerem w tali trenera Mazembe – Santosa Mutubile jest wschodząca gwiazda znad Kongo – Tresor Mputu. Ten 23-letni zawodnik już teraz stanowi najjaśniejszy punkt reprezentacji DRK przez co znalazł się na celowniku wielu europejskich klubów.

Mazembe w dramatycznych okolicznościach uporało się w tym tygodniu z głównym rywalem do mistrzostwa Demokratycznej Republiki Konga – V Club i w sobotę zamierza pójść za ciosem pokonując Coton Sport. Jednak Kameruńczycy również znajdują się na fali, po tym jak w tym tygodniu zapewnili sobie tytuł mistrza kraju. Pomimo sukcesów w drużynie nie obyło się bez zgrzytów wywołanych odejściem z drużyny francuskiego szkoleniowca – Denisa Lavagne, który nie zgodził się na proponowane mu warunki przedłużenia umowy.

ASEC Abidjan (WKS) – Dynamos (Zimbabwe)

W piątkowym meczu grupy A sprawca największej niespodzianki tegorocznej Ligi Mistrzów – drużyna Dynamos Harare pojedzie na Wybrzeże Kości Słoniowej by zmierzyć się z tamtejszym mistrzem – ASEC Mimosas.

W poprzedniej rundzie Dawid z Harare pokonał tunezyjskiego Goliata – Étoile Sahel pozbawiając go szans na obronę tytuł najlepsze klubowej drużyny Afryki. Borykające się z permanentnymi problemami finansowymi Dynamos Harare jest zdecydowanym outsiderem grupy A ale w tym roku już udowodniło, że może być sprawcą sensacji.

Mecz z ASEC Mimosas będzie powtórką finału sprzed 10 lat, w którym to górą okazali się gracze z Wybrzeża zdobywając po raz pierwszy i jak do tej pory jedyny Puchar Ligi Mistrzów. Klub z Abidjanu jest znaną przez wszytkich europejskich scoutów kuźnią piłkarskich talentów, z której wywodzą się tacy gracze jak Aruna Dindane, bracia Toure czy Didier Zokora.

Al Ahly (Egipt) – Zamalek (Egipt)

Decydująca faza tegorocznej Ligi Mistrzów rozpocznie się od afrykańskiego klasyku – kolejnej odsłony trwającej od blisko stu lat świętej wojny pomiędzy Al Ahly i Zamalek. Wielkie derby Kairu cieszą się sławą jednego z najbardziej doniosłych wydarzeń w piłkarskiej Afryce. Starcie tych dwóch egipskich potentatów potrafi przyciągnąć na stadion 80-tysięczną armie kibiców a wydarzenia na boisku i trybunach odbijają się szerokim echem nie tylko w arabskim kręgu kulturowym, ale i w całym kibicowskim świecie.

Faworytem pierwszego starcia kairskich gigantów jest Al Ahly. Przemawia za nimi nie tylko atut własnego boiska, lecz również naszpikowany gwiazdami skład, w którym gra trzon reprezentacji Egiptu. Al Ahly dochodziło do finału w trzech ostatnich edycjach Ligi Mistrzów, z czego dwa razy sięgnęło po to trofeum. Niepowodzeniem skończyła się ostatnia próba, kiedy to gracze mistrza Egiptu musieli uznać wyższość Étoile Sahel. Dlatego w tym roku Al Ahly za wszelką cenę będzie chciało udowodnić, że piłkarska scena klubowa w Afryce ma tylko jednego głównego aktora. Cel ten gracze mistrza Egiptu będą musieli osiągnąć bez lidera zespołu – Mohameda Aboutrika, który leczy kontuzje kolana.

Zwycięstwo w niedzielnym meczu nie będzie dla Al Ahly sprawą łatwa. Gracze Zamalek pałają rządzą rewanżu za półfinał Ligi Mistrzów sprzed trzech lat, kiedy to ich rywale zza miedzy odebrali im szanse na Puchar. Zamalek ma też nowy argument przeciwko Al Ahly – ghańskiego superstrzelca Juniora Agogo. Zastąpi on dotychczasową gwiazdę w ataku kairczyków – Amr Zaki’ego, który przeniósł się do Wigan Athletic.

Piotrek Chmielewski

 Dokument bez tytułu