7 Dni Afryka: Multikulti na moim podwórku

afryka.org Czytelnia Blog Mamadou Diouf 7 Dni Afryka: Multikulti na moim podwórku

Kiedy dziennikarz napisze, że ziemia jest płaska lub że wieloryb jest rybą a nietoperz ptakiem, żadna gazeta tego nie wydrukuje. Wolność wypowiedzi – zrozumiana jako gadanie byle czego, byle gdzie – nie pomoże. Po prostu taki nonsens nie przejdzie. Dlaczego nonsens ma swoich zwolenników wśród wykształconych ludzi? Starałem się w tym tygodniu nie nawiązywać do kwestii imigrantów. Dlatego, że wszędzie sekcje dęte mediów dostroiły się tak, że ciężko o miejsce dla innych spraw.

Kino, branża spożywcza, produkcja ciuchów, samochodów, słowem sprzedaż czegokolwiek wymaga marketingu i reklamy. Takie mamy czasy. Media także stoją w tej kolejce. Artykuł trzeba także sprzedać, zwłaszcza tytuł. Musi po prostu przyciągać.

Kłopot z rzeczami i pomysłami na sprzedaż polega na różnicy między opakowaniem a zawartością. Tytuł ma przyciągać, ale treść tekstu musi się wybronić rzetelnością. Nie wiem, czy Rafał Antczak w artykule – koniec multikulti albo koniec Europy- (Wprost.pl) pamięta o tej zasadzie. Tytuł brzmi zgrabnie. Co teraz z treścią?

„Wśród imigrantów 73 proc. stanowią mężczyźni, reszta to prawie po równo kobiety i dzieci. Zdecydowana większość imigrantów to muzułmanie. Na podstawie danych z krajów zachodniej Europy przyjmuje się, że w ramach łączenia rodzin (prawo UE) każdy dorosły imigrant sprowadza pięciu-dziesięciu członków rodziny…”. Tak pisze autor. Od kiedy impotencja mężczyzn i sterylność kobiet ogarnęła Europę? Na tym kontynencie nikt już nie robi dzieci? Może źle interpretuje słowa pana Rafała. Czy rzeczywiście sugeruje on, że dzieci już się nie rodzą w Europie? Niech powie, dlaczego tak jest.

„Niektóre kraje UE zaczęły doświadczać takich samych problemów imigracyjnych jak część stanów USA. Różnica między polityką imigracyjną Europy a USA polega m.in. na bezwzględnym egzekwowaniu prawa i ochronie amerykańskich wartości”. O jakich amerykańskich wartościach mówimy? O kulturowym spotkaniu (zderzeniu) Europy, Afryki i rodowitych Indian? Amerykę, o której mówi nasz dziennikarz, stworzyli imigranci. Napływ imigrantów z różnych stron świata spowodował powstanie mieszanki etnicznej, jak i koktajl poglądów. Tak można definiować USA. Imigranci ekonomiczni i imigranci z przymusu (niewolnicy). O więźniach z Europy nie wspomnę.

Pan Rafał dalej pisze o „uniwersalności europejskich wartości”. Jak wartość może być jednocześnie tubylcza (europejska) i uniwersalna? Czy to znaczy, że istnieje tak zwany pępek świata? To gdzie on jest? W Jerozolimie, Nowym Jorku, Luandzie, Warszawie, Sao Paolo, Tokio czy może w Berlinie? A może ten pępek jest mobilny i zmienia miejsce co 500 lat? W czasach, kiedy Grecja uważała innych za barbarzyńców, gdzie był ten pępek?
Fundament europejskich wartości to w ogromnej mierze Grecja, Rzym, semickie chrześcijaństwo i wiele innych wkładów różnych narodów najmniejszego kontynentu. Kartezjusz nie pisał po francusku. Kopernik nie pisał po polsku. Obaj ujawniali swoje mądrości w języku łacińskim. Każdy przeciętny uczeń wie, że dla Rzymian, Germanowie i Słowianie nie byli tymi samymi Europejczykami co obywatele Rzymu.

Multikulti to nie tylko masa ludzi różnego pochodzenia, ale także idee. Cyfry indyjskie zwane arabskimi to oczywiście multikulti. Niech pan Rafał spróbuje wypełnić PIT europejskimi cyframi rzymskimi! Niestety niektórzy próbują sformatować tę rzeczywistość do problemów migracyjnych. Dawna Polska „od morza do morza” to piękny przykład multikulti. Od początku świata, człowiek jest istotą „multi” do kwadratu. Widocznie ktoś patrzy płytko na rzeczywistość, skupia się na wielości etnicznej i nie interesuje się migracją idei. Tak bywa, kiedy nie znamy historii własnego podwórka.

Mamadou

 
Projekt “Afrykanie w Polsce – badanie i monitoring na rzecz zwalczania dyskryminacji”, realizowany w ramach dotacji otrzymanej z programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG, jest projektem o zasięgu ogólnopolskim i ma na celu sprawdzenie, jak po pięciu latach, od przeprowadzenia pierwszych kompleksowych badań na temat postrzegania Afryki i jej mieszkańców przez obywateli Polski oraz pierwszego monitoringu polskich mediów, zmienia się stosunek polskiego społeczeństwa i mediów wobec osób pochodzenia afrykańskiego.

W rezultacie projekt dostarczy kluczowych danych, niezbędnych do prowadzenia działań, które w sposób systemowy przeciwdziałają nietolerancji i dyskryminacji, w tym pomogą też lepiej zrozumieć współczesne źródła zjawiska mowy nienawiści. Jednocześnie projekt zajmie się grupą osób pochodzenia afrykańskiego, której nie są poświęcane dedykowane i odrębne badania, i będzie prowadzony przy bezpośrednim udziale Afrykanów.

Zobacz poprzednie wyniki badań i monitoringu prowadzonych przez naszą Fundację.


 Dokument bez tytułu