afryka.org Czytelnia Afryka Inaczej Afryka bez Kadafiego

Afryka przez kilka dekad stanowiła dla Muammara Kadafiego przestrzeń budowania pozycji regionalnej. Rekompensował sobie w ten sposób słabnące notowania u znacznej części liderów świata arabskiego. Upadek jego reżimu wpłynie na sytuację geopolityczną kontynentu – zarówno na północ jak i na południe od Sahary.

Klęska Kadafiego zmieni relacje w strukturze Unii Afrykańskiej. Libijski dyktator kreował się na lidera ruchu panafrykańskiego, przywódcę Maghrebu, oddziałującego na kształt polityki całej wspólnoty. Wielokrotnie opłacał składki najbiedniejszych członków Unii. Upadek Kadafiego musi być zatem przez nie odebrany najboleśniej. Przyszłe rządy w Libii mogą także zadecydować o zmniejszeniu wkładu w finanse Unii, sięgającego obecnie 15% budżetu instytucji. Cięcia te wpłyną na reorientację polityki organizacji, zmniejszenie potencjału do prowadzenia aktywnych działań (np. prowadzenia misji pokojowych i humanitarnych). Transformacji ulegną także relacje Unii ze światem zewnętrznej polityki, np. z Izraelem, przez wiele lat utrzymującym napięte stosunki z Libią.

Kadafi angażował się także w separatystyczne ruchy, wymierzone w poszczególnych członków Unii – np. sponsorował milicje w Czadzie, Sudanie, zbroił rebeliantów tuareskich w Mali i Nigrze. Z drugiej strony, zdecydował się na wysłanie znacznych kontyngentów wojskowych do Darfuru, które zapewne wkrótce wrócą do domu. Koniec rządów libijskiego dyktatora może zatem zachwiać sytuacją w Czadzie i Sudanie, przyczynić się do umiędzynarodowienia konfliktu darfurskiego oraz nowych rebelii Tuaregów.

Koniec reżimu Kadafiego oznaczać będzie także kres szeregu inicjatyw ekonomicznych, w które zaangażowana był Libia. Część z nich realizowano z iście „ułańską” fantazją podszytą propagandą politycznego sukcesu Kadafiego – stanowiły jednak one istotną alternatywę dla państw afrykańskich wobec wchodzenia w kolejne układy z USA i Europą, uzależniające je od wsparcia zewnętrznego. Przykładem tego typu przedsięwzięć jest choćby Organizacja Regionalnej Łączności Satelitarnej Afryki (RASCOM), międzynarodowa inicjatywa mająca na celu modernizację systemu połączeń satelitarnych na kontynencie. Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy niechętnie wspierały ten utopijny – ich zdaniem – program. Kadafi zgodził się przeznaczyć na ten cel w latach 90-tych blisko 300 mln USD, czyli ¾ całego budżetu.

Upadek Kadafiego z całą pewnością zmniejszy zaangażowanie Libii w działalność Afrykańskiego Banku Inwestycyjnego z siedzibą w Syrtre w Libii, Afrykańskiego Banku Centralnego czy Afrykańskiego Funduszu Monetarnego. Już zamrożenie kapitału Libijskiego Banku Centralnego przez USA znacznie zredukowało aktywność Libijczyków na polu finansowym w panafrykańskich organizacjach. Wydaje się, że odmrożenie funduszy nie poprawi sytuacji – nowe władze libijskie nie będą się nimi tak chętnie dzielić w okresie bezpośrednio po obaleniu Kadafiego. W efekcie rola Międzynarodowego Funduszu Walutowego (dla którego alternatywą miał być Afrykański Fundusz Monetarny) znowu wzrośnie, zwłaszcza w regionie Afryki Północnej i Zachodniej. Jednocześnie nowe zadania pojawią się przed Wspólnotą gospodarczą Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS), instytucją nadal słabą i uwikłaną w regionalne spory.

Kadafi angażował się także w spektakularne inicjatywy społeczno-edukacyjne, „ratujące oświatę” Afryki. Przykładem jest budowa w centrum Kampali Islamskiego Centrum Kulturowego, do którego autor niniejszego tekstu próbował się dostać kilka dni pod rząd. Zgoda udzielona przez miejscowe władze pozwoliła dostrzec przepych architektury, nowoczesność przestrzeni edukacyjnej wewnątrz kompleksu. Budowli takich, wznoszonych za petrodinary libijskie, znaleźć można w Afryce Subsaharyjskiej wiele. Stanowią one symbole pychy Kadafiego, inwestującego pieniądze z budżetu własnego kraju w inicjatywy często pozbawionych zupełnie realizmu polityczno-gospodarczego – niejednokrotnie jednak koniecznych dla gospodarek biedniejszych państw Afryki. Koniec polityki prowadzonej w ten sposób pogorszy notowania Libii na południe od Sahary oraz – co należy podkreślić – zahamuje część przedsięwzięć społeczno-kulturowych o regionalnie wymiernych profitach.
Kres reżimu Kadafiego to także załamanie się – atrakcyjnej dla wielu liderów państw afrykańskich -wizji rozwoju endogennego, zerwania z neokolonialnym uzależnieniem od byłych metropolii kolonialnych. Ideologia wyłożona w „Zielonej Książeczce” zawierała hasła odrzucenia kapitalizmu i komunizmu, potępienia rasizmu, wykreowania „trzeciej drogi” rozwoju opartej na syntezie arabskiego nacjonalizmu i komunitariańskiej wizji wspólnoty beduińskiej. Dyskurs polityczny Kadafiego z całą pewnością stanowił przykład narracji demagoga (mniejsza o to czy socjalistycznego, nacjonalistycznego, czy neopopulistycznego). Nie należy jednak bagatelizować silnego ładunku emocjonalnego, mogącego autentycznie oddziaływać na część Afrykańczyków, aktywizować ich społecznie i inspirować politycznie. Hasła „arabskiej wiosny – demokratyzacji, liberalizacji, otwarcia na Zachód – na pewno trafią na podatny grunt w sąsiedniej Algierii i Maroku. Prawdopodobieństwo „eksportu rewolucji” na Zachód, zamiany „al mamlaka” w „dżumhurijjat” wydaje się jednak znikome. Bardziej realne wydaje się wprowadzenie przez Muhammada VI i Abdelaziza Boutefliki nowych konstytucyjnych reform, inhibitujących napięcia społeczne.

Skutkiem ubocznym wydarzeń w Libii ostatniego roku może okazać się także wzrost postaw rasistowskich w Maghrebie, nasilenie się resentymentów wymierzonych w ludność o czarnym kolorze skóry. Źródłem napięć jest niewłaściwa atrybucja „Afrykańczyk-członek gwardii prezydenckiej”. Rzeczywiście, znaczna część najwierniejszych dyktatorowi oddziałów złożona była z najemników z Czadu i Nigru, a nawet z Zimbabwe. Oskarżani są oni przez opozycję antyprezydencką o dokonywanie zbrodni na ludności cywilnej. Upadek Kadafiego może zatem spowodować akty odwetu i emigrację części Afrykańczyków (szacuje się, że w Libii na początku 2011 roku pracowało ok. 600 tys. osób urodzonych na południu od Sahary). Dodajmy, iż polityka prowadzona przez Kadafiego na całym kontynencie afrykańskim była negatywnie oceniana przez znaczną część społeczeństwa libijskiego. Nowi rządcy mogą zatem ostentacyjnie zerwać z panafrykańskim kursem Kadafiego, skupiając się na problemach wewnętrznych Libii.

Błażej Popławski

 Dokument bez tytułu