7 Dni Afryka: Kopanie w drzwi bogatego

afryka.org Czytelnia Blog Mamadou Diouf 7 Dni Afryka: Kopanie w drzwi bogatego

W artykule „o zamykaniu drzwi i kopaniu w nie” ksiądz Marek Gancarczyk wspomina w „Gościu” pewną książkę francuskiego pisarza. Chodzi o „obóz świętych” autorstwa Jeane’a Raspaila. Dzieło wydane 40 lat temu opowiada o biednych ludziach, którzy gdzieś z okolic Indii przypływają do wybrzeży francuskich. Przedostają się na kontynent i niszczą wszystko po drodze. Nie zatrzymują ich nawet strzały, bo miejsca zabitych zaraz zajmują inni. Tę fikcję literacką ksiądz łączy z wydarzeniami bieżącymi i kwestiami imigracyjnymi. Zauważa oczywiście, że imigranci nie przybywają z Indii, a z Afryki czy Bliskiego Wschodu.

W dalszej części felietonu ksiądz Gancarczyk podkreśla, że oprócz oczywistego obowiązku, jakim jest pomoc bogatych, trzeba widzieć drugą stronę medalu. Ta ciemna strona, to wymuszanie pomoc. Duchowny Marek uważa, że właśnie tak postępują imigranci. Forsują przecież wszelkie granice. W tym opisie, nasz ksiądz ma rację. Ostatecznie duchowny zadaje zagadkowe pytanie: czy biedny ma prawo kopać w drzwi bogatego, gdy ten nie chce otworzyć.

W felietonie księdza zdziwił mnie brak terminu – uchodźcy. Za to są: imigranci, nielegalni, desperaci, uciekinierzy. Nie każdy imigrant jest uchodźcą. Tego ksiądz nie był łaskaw podkreślić. To ma jednak kapitalne znaczenie w tej debacie. Nie każdy Europejczyk jest przecież Słowianinem. Albo brakuje księdzu wiedzy (po co zabiera się za temat), albo odwagi (to burzyłoby spójność felietonu). Rozumiem, że ksiądz Marek nie jest specjalistą kwestii migracyjnej. Przypuszczam jednak, że ukończył seminarium. Czy jest uczelnia, która lepiej uczy miłosierdzia?

W Kodeksie karnym zasadnicze znaczenie ma przepis o tzw. dobrym Samarytaninie. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym utraty życia nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie, podlega karze pozbawienia wolności. Dlatego słownictwo w tekście Księdza ma duże znaczenie. Są imigranci ekonomiczni, ale są i uchodźcy. A tego ostatniego terminu nie było w tekście. Tu leży największy mankament artykułu.

Nie można obojętnie przechodzić obok człowieka cierpiącego, gdy ktoś topi się w jeziorze, złamał kręgosłup w wypadku samochodowym lub ma atak serca? Czemu jednym głosem i moralność (sumienie) i prawo nie pozwalają na to? Przecież to nie moja sprawa. Tam gdzie promuje się zaniechanie udzielenia pomocy osobie, która znajduje się w niebezpieczeństwie utraty życia; tam nie ma człowieczeństwa. W takim miejscu i ksiądz jest niepotrzebny, bo oznacza to brak współczucia, a więc i religijności.

Ksiądz promuje obojętność. A przecież zainteresowanie drugim człowiekiem to istota kapłaństwa. W każdej religii, w każdym okresie dziejów człowieka, na każdej szerokości geograficznej. Człowiek jest jednostką społeczną, ale w zależności od miejsca i okoliczności, nazywamy go obywatelem, wiernym, pacjentem, klientem, poszkodowanym, imigrantem, uchodźcą…i duchownym. Biedny czy bogaty, sumienie i prawo nakazują uchylić drzwi, gdy ktoś puka.

Mamadou

 
Projekt “Afrykanie w Polsce – badanie i monitoring na rzecz zwalczania dyskryminacji”, realizowany w ramach dotacji otrzymanej z programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG, jest projektem o zasięgu ogólnopolskim i ma na celu sprawdzenie, jak po pięciu latach, od przeprowadzenia pierwszych kompleksowych badań na temat postrzegania Afryki i jej mieszkańców przez obywateli Polski oraz pierwszego monitoringu polskich mediów, zmienia się stosunek polskiego społeczeństwa i mediów wobec osób pochodzenia afrykańskiego.

W rezultacie projekt dostarczy kluczowych danych, niezbędnych do prowadzenia działań, które w sposób systemowy przeciwdziałają nietolerancji i dyskryminacji, w tym pomogą też lepiej zrozumieć współczesne źródła zjawiska mowy nienawiści. Jednocześnie projekt zajmie się grupą osób pochodzenia afrykańskiego, której nie są poświęcane dedykowane i odrębne badania, i będzie prowadzony przy bezpośrednim udziale Afrykanów.

Zobacz poprzednie wyniki badań i monitoringu prowadzonych przez naszą Fundację.


 Dokument bez tytułu