7 Dni Afryka: Czy dzietność i libido są kuzynami?

afryka.org Czytelnia Blog Mamadou Diouf 7 Dni Afryka: Czy dzietność i libido są kuzynami?

Oczywiście, że istnieje coś takiego jak dezinformacja! Z głupoty lub przemyślana. Ta ostatnia chroni różne interesy i jest opłacana bogato. Przykładem tej pierwszej niech będzie słynne „naukowcy zbadali…”. Zabawny przykład „naukowcy wykazali…” znalazłam w felietonie Grzegorza Tabasza, który kpił z „wielkiego badania” dowodzącego, iż ocieplenie klimatu fatalnie wpłynie na libido. Statystyki z Afryki tezy tej raczej nie potwierdzą. Cóż, minęły czasy, gdy wierzono nauce. Teraz pozostaje tylko wierzyć w naukę, co wydaje się słabym rozwiązaniem -. Tak pisze pani Liliana Sonik (dziennikpolski24.pl).

Czym jest libido? Odpowiedz Freuda jest wszystkim znana. To popęd seksualny. Ocieplenie klimatu natomiast to dość szeroki temat. Wpływ ocieplenia na libido to ciekawa perspektywa. Tu zatrzymam się na chwilę. Czy liczba dzieci (logiczne myślenie pani redaktor) świadczy o wysokiej częstotliwości stosunków seksualnych? To pytanie nie jest błahe. Czy polska para, francuskie małżeństwo, skandynawska rodzina uprawia rzadziej seks niż przeciętna rodzina w jakimś kraju afrykańskim? To zasadnicze pytanie.

W których krajach europejskich rodzi się najwięcej dzieci? Na czele rankingu są Francja, Irlandia, Wielka Brytania, Islandia i Szwecja. A które kraje mają słabą dzietność? Łotwa, Polska, Słowenia, Rumunia, Ukraina, Litwa i Bośnia Hercegowina.

Czy to znaczy, że obywatele pierwszej grupy państw mają większe libido? A może rzadziej stosują aborcję, olewają abstynencję w dni płodne albo mniej kupują prezerwatyw.
Pytanie można inaczej podstawić. Gdzie się marnuje najwięcej spermy? Czy Pani redaktor sugeruje, że gdy fala spermatozoid gubi drogę – bo są formalne kłody – i nie zatańczy z komórką jajową, to tam nie ma popędu seksualnego?

O jakich afrykańskich statystykach pisze Pani Liliana? Z których krajów? Przypominają mi się bohater Kali i mój ulubiony noblista. Sienkiewicz pisał o chłopcu z Sudanu. Ów chłopiec ma tyle wspólnego z rówieśnikami z Nigerii czy Angoli, co mały Polak z rówieśnikami z Hiszpanii czy Szkocji? A jednak! Egzotyczna historia książki „W pustyni i w puszczy” dzieje się (gdzie tam Sudan!) na kontynencie afrykańskim. Wbrew logice, Kali przestał być młodym Sudańczykiem. Jest uosobieniem każdego małego chłopca z Afryki w oczach wielu pokoleń Polaków.

Pani prowadzi podobną grę. Skoro rodziny w Afryce są liczne, Afrykanie mają większe libido. Wszystko rzucamy do stereotypowego worka. Dzietność nie jest specjalnością Afryki. Kościół Katolicki promuje od wieków duże rodziny. Rodzi się mniej dzieci w Europie, ale to wcale nie znaczy, że seksualność nie prosperuje. Tu dlatego autorka artykułu wpada w pułapkę dezinformacji.

Czy tak zwana katastrofa demograficzna wynika z braku popędu seksualnego Europejczyków? Wątpię. Jak wyglądają notowania prezerwatyw i innych metod antykoncepcyjnych na tle „spadku” płodności? Fizjologicznie ujmując sprawę, ile marnuje się spermy w Europie? Tak powinno brzmieć pytanie, które próbuje ogarnąć pani redaktor. I to ten współczynnik (ilość w litrach), która mówi o libido! Współczynnik dzietności to liczba urodzonych dzieci przypadających na jedną kobietę w wieku rozrodczym (15-49 lat). Szacunki tego poziomu płodności w roku 2014 wyglądały tak: Niger (6,89), Senegal (4,52), Indie (2,51), Szwecja (1,88), Chiny (1,55), Polska (1,33). Każda dojrzała osoba wie, że mała liczba dzieci nie musi być dowodem niskiego libido. Wbrew temu, co sugeruje redaktorka, tylko szpitale (aborcje, niemoc płciowa) lub punkty sprzedaży prezerwatyw powiedzą nam o tym, czy libido Europejczyków dumnie trzepocze na maszcie, czy opadł do połowy. Na zakończenie pytanie dla pełnoletnich. Między prokreacyjnym seksem a kultem wrażeń seksualnych, gdzie jest najwięcej energii libidalnej?

Mamadou

 
Projekt “Afrykanie w Polsce – badanie i monitoring na rzecz zwalczania dyskryminacji”, realizowany w ramach dotacji otrzymanej z programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG, jest projektem o zasięgu ogólnopolskim i ma na celu sprawdzenie, jak po pięciu latach, od przeprowadzenia pierwszych kompleksowych badań na temat postrzegania Afryki i jej mieszkańców przez obywateli Polski oraz pierwszego monitoringu polskich mediów, zmienia się stosunek polskiego społeczeństwa i mediów wobec osób pochodzenia afrykańskiego.

W rezultacie projekt dostarczy kluczowych danych, niezbędnych do prowadzenia działań, które w sposób systemowy przeciwdziałają nietolerancji i dyskryminacji, w tym pomogą też lepiej zrozumieć współczesne źródła zjawiska mowy nienawiści. Jednocześnie projekt zajmie się grupą osób pochodzenia afrykańskiego, której nie są poświęcane dedykowane i odrębne badania, i będzie prowadzony przy bezpośrednim udziale Afrykanów.

Zobacz poprzednie wyniki badań i monitoringu prowadzonych przez naszą Fundację.


 Dokument bez tytułu